Alaksandr Łukaszenko przyleciał dziś do stolicy Kirgistanu Biszkeku na spotkanie Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, gdzie spotkał się z przywódcami Rosji, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu. Po rozmowach powiedział dziennikarzom o „warunkach dla pokoju na Ukrainie” – podała agencja informacyjna BiełTA.
Zdaniem Alaksandra Łukaszenki, jeśli prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zażąda wycofania rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy, to Władimir Putin nie zgodzi się na rozmowy pokojowe pod takim warunkiem.
– Na tym etapie, wydaje mi się, Rosja może w ogóle nie przyjąć tych warunków: zostawić Zaporoże, Chersoń i tak dalej – powiedział Łukaszenka. – Nie można stawiać takich wymagań Federacji Rosyjskiej. Z wielu powodów – dodał enigmatycznie.
Wojska rosyjskie wycofały się z Chersonia prawie miesiąc temu – i to nie po to, by zrobić miejsce do negocjacji, ale w wyniku ukraińskiej ofensywy. Wojska rosyjskie nadal pozostają w obwodzie chersońskim na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru. Obecnie budowane są tam fortyfikacje.
Łukaszenka upierał się jednak, że należy rozmawiać.
– Jeśli chcecie pokoju, musicie usiąść do stołu negocjacyjnego i tam w ciszy i spokoju omówić wszystkie kwestie: kto co ma dać – Rosja czy Ukraina. Jeśli te kroki nie zostaną podjęte, czytaj: nie chcą tych negocjacji i rozmów – powiedział.
Wołodymyr Zełenski wcześniej mówił, że jest gotowy do negocjacji. Później jednak dodał, że jest gotowy do negocjacji dopiero po całkowitej deokupacji Ukrainy, gdy na jej terytorium nie pozostanie ani jeden rosyjski żołnierz i „z innym rosyjskim prezydentem”.
W swoim wystąpieniu na szczycie G20 Zełenski powiedział, że głównym warunkiem jest wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy i zaprzestanie działań wojennych, a także m.in. bezpieczeństwo nuklearne, żywnościowe i energetyczne. Meduza informowała wcześniej, że rosyjskie elity zaczynają zdawać sobie sprawę, że wojna, którą rozpoczęły, szybko stacza się ku całkowitej klęsce, co może doprowadzić do rozpadu dotychczasowej Federacji Rosyjskiej.
Białoruski historyk i komentator polityczny Alaksandr Frydman zauważył na swoim kanale w komunikatorze Telegram, że „spryt i instynkt polityczny Łukaszenki są nadal na najwyższym poziomie”.
Według Frydmana swoimi wypowiedziami białoruski tyran zostawił wiadomość dla Zachodu: rzekomo zawsze mówił Putinowi, żeby zaprzestał wojny i nigdy nie mówił o „wyzwoleniu” konkretnych terytoriów, a także „że to nie jego wina, tylko Putina”.
Aleś Nawaborski, lp/ belsat.eu