Szef Rady Bezpieczeństwa Białorusi Alaksandr Walfowicz stwierdził, że źródłem zagrożenia migracyjnego nie jest Białoruś i Rosja, a apele do Polski i krajów bałtyckich o rozwiązanie problemów migracyjnych na granicy z Białorusią pozostają bez odpowiedzi. Powiedział o tym dziennikarzom w kuluarach spotkania sekretarzy rad bezpieczeństwa krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).
– Wszystkie nasze sygnały i apele do sąsiadów: rozmawiajmy konstruktywnie, w tym o migracji, szukajmy wyjścia z tej sytuacji, szukajmy sposobów jej rozwiązania – pozostają bez odpowiedzi – powiedział Alaksandr Walfowicz.
Podkreślił, że zachodni sąsiedzi oskarżają Białoruś o „tworzenie pewnego rodzaju kryzysu migracyjnego”, ale według niego białoruska straż graniczna odnotowała około trzech tysięcy prób „wypchnięcia grup migrantów z sąsiedniego terytorium”, a także 38 przypadków „przerzucenia zwłok migrantów” na terytorium Białorusi.
– Zagrożenie migracyjne nie pochodzi z Białorusi i Rosji. (…) Jesteśmy otwarci na dialog we wszystkich kwestiach. Ale nasze apele zarówno do służb granicznych, jak i Ministerstwa Spraw Zagranicznych pozostają bez odpowiedzi: nasi sąsiedzi (nie narody – narody Polski i krajów bałtyckich chętnie wyjeżdżają na Białoruś), przywódcy tych krajów po prostu nie chcą iść drogą konstruktywnego rozwiązania wszystkich kwestii – kontynuował szef łukaszenkowskiej Rady Bezpieczeństwa.
W ciągu ostatnich ośmiu dni Państwowa Służba Graniczna Litwy nie odnotowała ani jednej próby nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-litewskiej przez migrantów z krajów trzecich. Jednocześnie nie ustały próby przedostania się do UE przez granice z Łotwą i Polską. 7 listopada łotewscy strażnicy graniczni odnotowali 40 takich prób, a polscy – 120 (6 listopada).
Według rzeczniczki Straży Granicznej por. Anny Michalskiej od początku 2023 roku odnotowano prawie 25 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy z Białorusi.
Kryzys migracyjny został sztucznie wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Proceder rozpoczął się późną wiosną 2021 roku. Punktem wyjścia był skandal z porwaniem samolotu Ryanair, co doprowadziło do nałożenia przez UE sankcji, w tym sektorowych. W tej sytuacji reżim rozpoczął kampanię szantażowania UE, inicjując nielegalną migrację.
Cały proceder koordynowały służby białoruskie i rosyjskie. Polscy, litewscy i łotewscy strażnicy graniczni wielokrotnie pokazywali filmy, jak ich białoruscy koledzy nie tylko nie zapobiegali łamaniu prawa, ale także ułatwiali nielegalne przekraczanie granicy. Dziennikarze wielokrotnie udowadniali, że białoruskie firmy, w tym te bliskie otoczeniu Łukaszenki, zarabiają na nielegalnej migracji.
Zmicer Mirasz, lp/ belsat.eu