Białoruscy działacze rozpoczęli blokady przy przejściu granicznym z Białorusią w Bobrownikach w Polsce. Na miejscu są reporterzy Biełsatu.
Na razie mają one charakter krótkotrwały – protestujący chodzą przez 15 minut przez przejście dla pieszych blokując przejazd.
Strona białoruska wpuściła na swoje terytorium wiele ciężarówek.
Ruch na przejściu jest niewielki. Kierowcy tirów przejeżdżają obojętnie, są jednak tacy, którzy pokazują V – znak wolności lub trąbią na znak poparcia.
Protestujący trzymają w rękach plakaty “Wolność dla Siarhieja Cichanouskiego!”, “Łukaszenka do więźniarki”, “Żądamy sankcji gospodarczych”, “Działajcie teraz – uratujecie życie”.
Przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka podkreślił, że zebrani chcą pokazać swój sprzeciw wobec tego, co się dzieje w ich kraju. Żądają uwolnienia więźniów politycznych i odwołania ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się przez granice, które zostały wprowadzone 21 grudnia.
– Drugi cel naszego protestu, to powiedzieć Brukseli, że wystarczy już słów o “zaniepokojeniu”, “głębokim zaniepokojeniu” i “bardzo głębokim zaniepokojeniu”. Trzeba działać. Wprowadzać mocne sankcje żeby powstrzymać represje na Białorusi – oświadczył.
Miasteczko namiotowe przy polsko-białoruskiej granicy pojawiło się w sobotę. Analogiczna akcja odbywa się na Litwie.
МH/МW/pp belsat.eu