Rosja: korespondent Biełsatu trafił na komisariat


Roman Janczenko został dziś zatrzymany w syberyjskim Nowokuźniecku. Dziennikarz relacjonował pikietę przeciwko wydobyciu węgla.

Milicjant zakazał korespondentowi Biełsatu publikacji nagrania z incydentu.
Zdj. R., Janczenko/ Belsat.eu

Pod miejscową siedzibą Federalnej Agencji ds. Surowców Kopalnych kilkoro aktywistów przeprowadziło dopuszczalne przez rosyjskie prawo jednoosobowe pikiety. Aktywiści uważają, że w Kuzbasie wydobywa się zbyt dużo węgla – 59 proc. całego rosyjskiego wydobycia. Ich zdaniem ma to bardzo negatywny wpływ na środowisku regionu. Ekolodzy zaprosili na wycieczkę po okolicach Nowokuźniecka, by pokazać im negatywne następstwa jakie dla regionu powoduje działanie przemysłu wydobywczego.

Po zakończeniu pikiety uczestników spisała milicja. Potem aktywiści razem z dziennikarzami udali się w dalszą drogę. Jednak przy wyjeździe z Nowokuźniecka mikrobus został zatrzymany przez funkcjonariuszy drogówki.

Milicjanci zażądali okazania dokumentów i ostrzegli, że dziennikarze nie mają prawa publikować relacji wideo z ich interwencji w internecie. Dziennikarz trafił na komisariat, gdzie musiał napisać oświadczenie, że filmował legalny miting. Policjanci przyznali przy tym, że nie złamał prawa. Funkcjonariusze ostatecznie wypuścili po godzinie zarówno ekologów, jak i towarzyszących im dziennikarzy.

Położony na Syberii Kuzbas czyli Kuźnieckie Zagłębie Węglowe to największy producent węgla w Rosji.

Funkcjonariusze drogówki zatrzymują autobus z dziennikarzami. Zdj. R. Janczenko/Belsat.eu

Aktualności