Według niezależnej organizacji obserwującej wybory w Rosji w czasie głosowania na prezydenta dorzucono od 22 do 35 mln głosów. Dziś w rosyjskich niezależnych mediach pojawiły się dwie wymowne relacje pokazujące, jak wyglądał proces fałszowania.
W sieciach społecznych pojawił się filmik nagrany w szkole nr 260, według różnych relacji w komisji nr 2 i nr. 5. Obydwie mieszczą się w tej samej szkole. Widać na nich kobietę pełzającą na kolanach do urny, która wypchana jest plikami kart do głosowania. Wszystko dzieje się to na oczach ochroniarza, który w pewnym monecie dyskretnie wychodzi bez słowa do innego pomieszczenia.
Wideo: wybory fałszowane “na kolanach”
Po jakimś czasie również w pozycji pół zgiętej dołącza do niej druga bohaterka nagrania, która pomaga jej dorzucać głosy. Potem następuje finał. Jedna z kobiet kładzie się na ziemi, przewraca na siebie urnę i energicznie nią potrząsa. Falsyfikatorka była na tyle przemyślna, by wymieszać pliki dorzuconych kart. Według komentatorów w sieciach społecznościowych, kobiety przyjmowały niecodzienne pozy, gdyż usiłowały nie wejść w kadr kamery lub by nie zostać zauważone z ulicy. Już 2021 r. ograniczono do minimum dostęp do obrazu z kamer umieszczonych w obwodowych komisjach wyborczych. Mają do niego dostęp jedynie osoby wskazane przez przewodniczącego komisji.
Wideo: po dorzuceniu urną należy potrząsnąć
O innym znaczącym przypadku poinformował smoleński lokalny działacz Aleksander Bogomaz. Na swojej stronie w sieci społecznościowej Vkontakie umieścił zdjęcie protokołu wyborczego w szkole, w której głos swój oddał jeden z kontrkandydatów Putina – systemowy kremlowski „liberał” Wladislaw Dawankow. Zdjęcie dostarczył mu jeden z obserwatorów z ramienia Komunistycznej Partii Rosji. Porównał go z protokołem, który znalazł się na stronie rosyjskiego CKW. Okazało się, że Dawankowi odjęto 100 głosów ze 115 jakie zdobył. A frekwencja tymczasem wzrosła z 64,5 do 95,3 proc.
Nie było tak jednak, że komisja tylko zabierała głosy. Poparcie Władimira Putina wzrosło z 951 do 1792. Wynik wyborczy podskoczył z 77,1 do 98,3 proc. Odsetek głosów dla Dawankowa spadł z 9,3 do 0,8 proc. Tymczasem, przynajmniej w tej komisji wyborczej, mógł być to kandydat w pełni rozpoznawalny. Znajdowała się w szkole, do której chodził w dzieciństwie.
Wladislaw Dawankow z partii Nowi Ludzie, był jedynym kandydatem, który przed wyborami prezentował delikatne antywojenne stanowisko i optował za zawarciem pokoju z Ukrainą. Poglądy zmienił jednak już dzień po głosowaniu. Na powyborczym spotkaniu Putina z kontrkandydatami, stwierdził, że wojnę należy prowadzić „do zwycięstwa” pod wodzą zwycięskiego kandydata.
Z Rosji cały czas napływają kolejne informacje o niewiarygodnym poziomie frekwencji i poparciu dla Putina. Okazało się, że w czasie wyborów zagłosowali prawie wszyscy członkowie Sił Zbrojnych Rosyjskiej Federacji. I to nawet ci znajdujący się bezpośrednio w rejonie walk. I prawie w 100 procentach poparli Putina.
jb/ belsat.eu
