Hufiec Wołyń. Polscy harcerze z Ukrainy i ich wkład we wspólne zwycięstwo


“Służba Bogu, Ojczyźnie i bliźnim”. To harcerskie motto nabrało nowej wymowy w obliczu wojny, a polscy harcerze z Hufca Wołyń są przykładem, jak wcielać je w życie.  Biełsatowi opowiedzieli o tym Aleksander Radica i Andrzej Tokarski – druhowie z hufca Wołyń Związku Harcerstwa Polskiego na Ukrainie, który już od ponad 20 lat działa na Rówieńszczyźnie i ma swoje drużyny w Zdołbunowie, Równem i Kostopolu.

Zdjęcie z archiwum Hufca Wołyń.

„Jest dla kogo pracować”

Aleksander i Wiktoria Radicowie mają trójkę małych dzieci. Mogli zostać za granicą, żeby przeczekać wojnę poza granicami Ukrainy. Jednak wrócili.

– Zdecydowaliśmy się na powrót, żeby działać w domu. Bo tu jest dla kogo pracować i komu pomagać – mówi nam Aleksander, komendant hufca Wołyń Związku Harcerstwa Polskiego na Ukrainie.

Inwazja Rosjan zastała go podczas służbowego pobytu w Polsce. W ciągu pierwszych miesięcy pomagał więc jako wolontariusz na dworcach kolejowych. Zorganizował wraz z innymi harcerzami, którzy wyjechali do Polski, ośrodek pomocowy. Placówka ta pomogła setkom uchodźców znaleźć przytułek w obcym kraju. Jednak w sierpniu Aleksander wraz z rodziną wrócił na Ukrainę. Wznowiono harcerskie zbiórki harcerskie i  odbudowywano przedwojenny tryb działania organizacji.

„W domu” mimo alarmów przeciwlotniczych, zagrożenia bombardowaniami i ryzyka ataku ze strony Białorusi skauting i harcerstwo stały się ratunkiem dla rodziców szukających dodatkowych form aktywności dla swoich dzieci. W Kostopolu założono nawet nową drużynę. Teraz jest ona w Polsce na zimowisku.

Wywiad
“Chciałam uczyć się malować, a uczę się strzelać”. Jak Polacy pomagają armii na Żytomierszczyźnie
2022.04.17 09:45

„Młodzież czuje się tu bezpiecznie”

– Środowisko polskie rozwija się, przychodzą nowi ludzie. Prowadzimy nabór wśród młodzieży. Widzę zainteresowanie skautingiem w formie polskiego harcerstwa. Młodzież czuje się tu bezpiecznie i nie czuje się osamotniona. A jeszcze może tu realizować się pomagając innym. Jest to też oznaka, że mamy dobrą kadrę – opowiada Aleksander Radica.

Hufiec Wołyń liczy obecnie około 200 osób. Działa na terenie obwodu wołyńskiego i rówieńskiego. Są tu wszystkie kategorie wiekowe harcerstwa – od zuchów (6-11 lat), harcerzy (11-17 lat), po harcerzy starszych (16-18 lat), a także wędrowników oraz instruktorów (20+).

– To, że mamy dobrą kadrę pomogło nam skuteczniej włączyć się w działalność wolontariacką od pierwszych dni pełnowymiarowej wojny – opowiada Andrzej Tokarski, zastępca komendanta Hufca Wołyń. – Jak nie ma prądu i wyją alarmy przeciwlotnicze, to wyzwanie na które znamy odpowiedź. Wiemy jak „bezpiecznie” żyć i działać w takich warunkach – dodaje Radzica.

Zdjęcie z archiwum Hufca Wołyń.

„Współpracujemy z wojskiem”

Już w marcu harcerze zorganizowali w Równem hub logistyczny. W ciągu kilku miesięcy przyjęli tam cztery tiry z pomocą. Z Równego artykuły spożywcze i rzeczy niezbędne dla przetrwania w warunkach wojny jechały dalej na wschód – do Charkowa, Czernihowa oraz innych miast blisko linii frontu. Magazyn z pomocą dla uchodźców, którzy zaczynają od nowa życie w Równem i obwodzie, harcerze prowadzą do dziś.

– Współpracujemy z wojskiem, fundacjami pomocowymi oraz władzami państwowymi. Po to, by pomagać – mówi Tokarski. – Jesteśmy niezmiernie wdzięczni naszym partnerom, szczególnie Polakom, którzy nie przestają pomagać, choć rozumiemy że wszyscy są zmęczeni wojną.

Od 24 lutego 2022 r. z magazynu Hufca Wołyń przekazano na rzecz ukraińskich sił zbrojnych namioty, których można używać na posterunkach i w szpitalach polowych, śpiwory i karimaty dla żołnierzy, koce i materace dla uchodźców, apteczki, komplety mundurów, środki higieny oraz paczki żywnościowe. Harcerze z Wołynia, którzy wyjechali do Polski, zaangażowali się jako wolontariusze przy rozładunku i załadunku transportów humanitarnych oraz w punktach dla uchodźców – jako tłumacze.

– Utrzymujemy stały kontakt z naszymi byłymi starszymi harcerzami oraz ich rodzicami, przez których też przekazujemy im różne rzeczy niezbędne do przetrwania na froncie – opowiada Aleksander Radica o 10 wychowankach hufca Wołyń, którzy walczą teraz w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy. – To wyposażenie taktyczne, apteczki, kaski oraz kamizelki kuloodporne. Udało się zebrać pieniądze na samochód dla nich.

Nauka odpowiedzialności

A przed Świętami Bożego Narodzenia harcerze z Wołynia przeprowadzili akcję „Świąteczna Paczka” – podczas której roznosili paczki z artykułami spożywczymi osobom starszym oraz parafianom z kościołów w Równem, Zdołbunowie i Kostopolu.

– Pomogło to przetrwać Święta naszym staruszkom – podkreśla Andrzej Tokarski.

Wiadomości
Nawet wojna nie przeszkodziła: Ukraińcy porządkują polskie cmentarze na Wołyniu
2022.04.18 09:46

Jego zdaniem, organizacja harcerska bardzo dobrze się spisała w pierwszych miesiącach wojny. Dlatego, że to właśnie skauting uczy odpowiedzialności. Przydało się to, kiedy na początku wojny wśród społeczeństwa ukraińskiego panował szok i poczucie bezradności wobec działań najeźdźcy. Harcerze z Wołynia byli wśród pierwszych organizacji, które zaczęły organizować zbiórki i udzielać pomocy. Niemal cały swój sprzęt polowy przekazali wojskowym i siłom Obrony Terytorialnej.

Zdjęcie z archiwum Hufca Wołyń.

Oprócz tego harcerskie doświadczenie pomogło uniknąć wielu błędów w pomocy ze strony wolontariuszy.

– Rozumieliśmy co jest potrzebne w warunkach polowych, a czego nie trzeba kupować – szczególnie z wyposażenia taktycznego oraz medykamentów. Wiedzieliśmy, do kogo zwracać się z prośbą o pomoc, mieliśmy kontakty partnerskich organizacji harcerskich – mówi Tokarski.

Harcerstwo to Braterstwo

Od pierwszych tygodni wojny działa harcerska „sieć alarmowa” hufca Wołyń.

– Hufcowy ma kontakt z Radą i drużynowymi, z kolei drużynowi mają kontakt ze swymi zastępowymi, a zastępowi – z szeregowymi. W ten sposób już w ciągu dwóch godzin wiedzieliśmy, co i gdzie dzieje się po naszych środowiskach. Non stop utrzymywaliśmy wzajemny kontakt. I po dwóch tygodniach mieliśmy go ze wszystkimi harcerzami i harcerkami oraz ich rodzinami – gdziekolwiek byli: czy to Ukraina, czy Polska i UE, czy jeszcze gdzieś w świecie.

Druhowie w miarę możliwości wspierali się nawzajem podczas ewakuacji i pomagali z zakwaterowaniem w zaprzyjaźnionych ośrodkach dla uchodźców.

– Dobrze nam poszło, bo Harcerstwo to Braterstwo i jesteśmy jak jedna rodzina. Liczy się nie tylko organizacja, ale każda osoba – dodaje Radica.

W czasie wojny harcerze ZHP z Ukrainy zacieśnili współpracę z Płastem, czyli ukraińską organizacją skautową. Harcerze pomagali pod czas ewakuacji rodzin harcerskich i płastowych do Polski.

– Oprócz tego udało się nam poprowadzić wspólny harcersko-płastowy obóz w stanicy harcerskiej “Trzy Morgi”, koło Piotrkowa Trybunalskiego. Wspólnie przygotowaliśmy w Warszawie wystawę “Młodzież ukraińska w walce z bolszewikami”. Razem z ukraińskimi skautami spotkaliśmy się przy łamaniu opłatkiem w Zdołbunowie. To, że działamy razem, nas wzmacnia – podkreśla Aleksander Radica.

Wiadomości
Płomień Braterstwa: Polscy harcerze oddają hołd ukraińskim żołnierzom walczącym w wojnie polsko-bolszewickiej
2019.08.13 11:22

Nauczyć się nie bać

Kiedy wokół trwa wojna, harcerze czują, że ich działalność i postawa przyciąga nowych ludzi.

– Do drużyn harcerskich w Zdołbunowie przyszło sporo młodzieży – zuchów, do gromady zuchowej, zasilono drużyny wędrownicze, odnawia się drużyna w Równem – jest nawet szansa na jej powiększenie i podzielenie na dwie. Rozrosło się nam środowisko harcerskie w Kostopolu, gdzie powstała jedna drużyna koedukacyjna . I jest to świadectwo tego, że wychowanie harcerskie daje swoje plony – opowiada Radzica.

Służą temu różne formy aktywności. Przede wszystkim to odnowienie kalendarza organizacyjnego wraz terminarzem przeprowadzania spotkań, biwaków, zimowisk oraz wyjazdów – na Ukrainie i w Polsce. Na przykład podczas obozu w ośrodku w Ząbiu harcerzy z Ukrainy odwiedził prezydent Andrzej Duda.

– Cieszymy się, że nasze działanie harcerskie rozwija się i poszerza w postaci nowych drużyn, zastępów i ludzi. Tym samym przekazujemy na Ukrainie idee harcerstwa i światowego skautingu dalej oraz szerzymy harcerską kulturę, historię i tradycję – mówi Aleksander Radica.

Reportaż
Polacy z Wołynia: spory historyczne zeszły na dalszy plan
2022.04.05 09:59

Organizacja harcerska uczy też, jak się nie bać.

– Przede wszystkim nie bać się odpowiedzialności i podejmowania decyzji w nietypowych sytuacjach, a także być honorowym. Dzisiaj te cechy są bardzo ważne – dodaje Andrzej Tokarski.

Andrzej Końko dla belsat.eu

Aktualności