Marine Le Pen potępiła inwazję na Ukrainę. Dwa lata po rosyjskiej agresji


Szefowa francuskiej partii Zjednoczenie Narodowe (RN), uważana za jednego z najbardziej prorosyjskich polityków w Europie, Marine Le Pen potępiła rosyjską agresję na Ukrainę. Jednocześnie ostrzegła przed wysyłaniem wojsk z krajów zachodnich, twierdząc, że doprowadziłoby to do konfliktu nuklearnego.

Z mównicy Zgromadzenia Narodowego, niższej izby francuskiego parlamentu, Marine Le Pen powiedziała, że rozpoczynając pełnowymiarową inwazję na Ukrainę  24 lutego 2022 roku, Rosja „rozpętała wojnę u progu UE i sprowokowała najbardziej dramatyczny kryzys geopolityczny w ciągu ostatnich 20 lat”. Przypomniała też o tysiącach zabitych i rannych, milionach ludzi zmuszonych do ucieczki ze swoich miast i wsi.

Wideo: przemówienie Le Pen w Zgromadzeniu Narodowym

– Narodowi ukraińskiemu, ofierze agresji, jesteśmy winni szacunek i wsparcie (…). To dzięki heroicznemu oporowi narodu ukraińskiego Rosja została pokonana – powiedziała Marine Le Pen.

Podkreśliła, że Francja wspierała Ukrainę, udzielając azylu Ukraińcom, którzy wyjechali za granicę z powodu wojny oraz dostarczając pomoc materialną, w tym broń. Jej zdaniem Paryż „nie powinien się rumienić” za swoje wsparcie..

Jednocześnie Le Pen skrytykowała prezydenta Francji Emmanuela Macrona za stwierdzenie, że nie wyklucza on ewentualnej obecności wojsk zachodnich sojuszników na Ukrainie w przyszłości.

– Wywołując falę sprzeciwu wobec wysłania wojsk w wielu europejskich stolicach, Macron niestety dodał pewności siebie Władimirowi Putinowi  – powiedziała Marine Le Pen, dodając, że „najlepszą strategiczną dwuznacznością jest milczenie”.

Wiadomości
Emmanuel Macron: słowa o zachodnich wojskach na Ukrainie były starannie przemyślane
2024.02.29 19:00

Oskarżyła również Macrona o „instrumentalizację wojny na Ukrainie” na potrzeby wyborcze.

– Wygląda na to, że albo opowiadasz się za Macronem, albo jesteś oskarżany o bycie proputinowskim – powiedziała.

Jednocześnie Le Pen ostrzegła przed „destabilizacją UE” i „początkiem nowej wojny światowej między mocarstwami nuklearnymi”, jeśli Ukraina przystąpi do NATO.

– Wspierając przystąpienie Ukrainy do NATO i UE, nie tylko poważnie destabilizujemy Wspólną Politykę Rolną, ale także bezpieczeństwo Europy. Ponieważ przystąpienie Ukrainy do NATO w rzeczywistości doprowadzi do trwałego stanu wojny na granicy między dwoma krajami, z ryzykiem eskalacji globalnego konfliktu między uzbrojoną w broń jądrową Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim – powiedziała podczas debaty w niższej izbie francuskiego parlamentu.

Podkreśliła, że rozmowa o ewentualnym wysłaniu wojsk na Ukrainę odbywa się w czasie rekordowej inflacji w kraju, która jest również potęgowana przez wojnę na Ukrainie. Jednocześnie Le Pen zauważyła, że pomoc już udzielana Kijowowi jest w dużej mierze „niekontrolowana” i wezwała do większego nadzoru.

– Ta wojna nieuchronnie zakończy się negocjacjami. A zadaniem Francji i jej sojuszników jest zapewnienie, że Ukraina podejdzie do nich w najbardziej korzystnej pozycji, (…) a nie rozpowszechnianie wojowniczych oświadczeń – podsumowała, odnosząc się do ostatnich wypowiedzi francuskiego prezydenta.

Wiadomości
Emmanuel Macron: Francja nie ma „czerwonych linii” we wspieraniu Ukrainy
2024.03.07 17:00

Jak zwraca uwagę ukraiński ośrodek analityczny IKAR badający Rosję, Marine Le Pen używa takiej retoryki w związku z sytuacją wewnętrzną we Francji.

– Najprawdopodobniej niechęć do bycia kojarzonym z niepopularnym we Francji rosyjskim dyktatorem powoduje, że prawicowi populiści muszą przemyśleć swoje stanowisko w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej – twierdzą analitycy.

Rozmowy o wysłaniu wojsk państw Zachodu na Ukrainę

Dyskusję publiczną o wprowadzeniu wojsk państw Sojuszu na Ukrainę rozpoczął niedawno prezydent Francji stwierdzając, że myśli o tym szereg członków Unii Europejskiej. Miałyby one ochraniać obiekty, szkolić ukraińskich żołnierzy i prowadzić misję obserwacyjną, ale nie brać udziału w walkach na froncie.

Na wypowiedź tę zareagowała część europejskich stolic, zaprzeczając, by widziały taką możliwość. Jednocześnie jednak na Ukrainie od początku konfliktu działają misje szkoleniowo-obserwacyjne państw NATO, a ich obecność nie została przez Rosję uznana za przekroczenie tzw. czerwonych linii.

Wiadomości
Prezydent Litwy poparł wysłanie wojsk NATO na Ukrainę
2024.03.14 09:05

lp/ belsat.eu wg Europejska Prawda, RBK

Aktualności