Francuskie władze rozważają wysłanie wojsk na Ukrainę od czerwca 2023 roku – donosi Le Monde. Z kolei Emmanuel Macron miał rozważać scenariusz wysłania wojsk do Odessy w zeszłym miesiącu, przed swoją głośną wypowiedzią na temat ewentualnej obecności zachodnich wojsk na Ukrainie.
Według dziennika 21 lutego Emmanuel Macron powiedział w Pałacu Elizejskim w obecności kilku gości, że „będzie musiał wysłać niektórych chłopaków do Odessy”. Pięć dni później, po spotkaniu w Paryżu z europejskimi przywódcami, francuski prezydent publicznie przyznał, że zachodnie wojska mogą zostać wysłane na Ukrainę w przyszłości.
Pierre Schill, szef sztabu Wojsk Lądowych Republiki Francuskiej, komentując słowa Macrona, powiedział, że prezydent „wysyła sygnały woli i długoterminowego zaangażowania”.
– Rolą francuskiego wojska jest zawsze przygotowanie kilku możliwych opcji dla prezydenta, aby pomóc mu w podejmowaniu decyzji wojskowych i politycznych – dodał oficer.
Le Monde pisze, że po pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę Macron uznał za ważne kontynuowanie dialogu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, więc regularnie dzwonił do niego w ciągu roku.
Według dziennika francuski prezydent miał zrezygnować z roli mediatora we wrześniu 2022 roku „po wymianie poglądów z Władimirem Putinem na temat zapewnienia bezpieczeństwa okupowanej przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej”.
Po tym, jak francuski prezydent nie wykluczył wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę, USA, Wielka Brytania, Polska, Szwecja, Niemcy, Słowacja, Czechy, Węgry i Włochy zaprzeczyły takiej możliwości.
Na początku marca Macron powiedział, że Francja nie rozważa na razie wysłania wojsk na Ukrainę. 9 marca gazeta Politico poinformowała, że Francja zbiera grupę krajów gotowych do ewentualnego wysłania wojsk na Ukrainę. 11 marca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego kraj nie potrzebuje pomocy francuskich żołnierzy, tylko amunicji i intensyfikacji pomocy wojskowej.
lp/ belsat.eu
