W przeddzień rocznicy Bitwy Warszawskiej w ponad 30 miejscach w całym kraju młodzi Polacy i młodzi Ukraińcy zapalą znicze na grobach żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej, którzy w 1920 r. ramię w ramię z Wojskiem Polskim walczyli przeciwko bolszewikom.
Biełsat porozmawiał z jednym z organizatorów Płomienia Braterstwa. Mateusz Stachewicz, wiceprzewodniczący Programowego Ruchu Odkrywców ZHP przypomina, że pomysł akcji to następstwo pojawienia się w Polsce ogromnej rzeszy ukraińskich imigrantów.
– I to dla nas sprawdzian z punktu prawa harcerskiego, które głosi „harcerz w każdym widzi bliźniego” Zastanawialiśmy się trochę nad przyjmowaniem i zapraszaniem Ukraińców do naszej organizacji, ale przede wszystkim nad przygotowaniem członków naszej organizacji do sytuacji, w której obok siebie mają kogoś, kto jest trochę inny, a jednocześnie jest bliźnim – powiedział w rozmowie z Biełsatem.
Jego zdaniem Polacy generalnie są życzliwi Ukraińcom, choć niekiedy pojawia się pewien paternalizm, gdyż ukraińscy imigranci wykonują czasem takie prace jak niegdyś my w Dublinie czy Nowym Jorku. Problemy według niego pojawiają się, dopiero gdy zaczyna się wspominać historię.
– Wtedy pojawia się pogarda. Automatycznie pojawiają się wspominki z Wołynia, rzadziej Orlęta Lwowskie. I jest to prezentowane w taki sposób, który wymusza traktowanie Ukraińców w kategorii odpowiedzialności zbiorowej. Pojawia się pogarda, że to naród bez historii, kultury i tradycji państwowej.
Harcerze z ZHP postanowili przyczynić się do zniwelowania tego negatywnego trendu. I jak podkreśla organizator akcji, nie obyło się bez gorących dyskusji. Wielu z ich uczestników uznawała, że w dialogu polsko-ukraińskim należy wystrzegać się rozmów na temat historii. Ale druhowie zgrupowani w Klubie Odkrywców postanowili rozpocząć właśnie od historii, która jest głównym problemem w procesie budowaniu szacunku między Polakami i Ukraińcami.
– I dlatego szukaliśmy pozytywnych epizodów w naszej wspólnej historii. Taki, z której obie strony były zadowolone, a takich właściwie nie ma. Nawet udział Ukraińców w wojnie 1920 r. jest dla Polaków wzruszający i budujący, a z punktu widzenia Ukraińców ich żołnierze zostali zdradzeni – podkreśla Stachewicz.
W decydujących dniach sierpnia 1920 r., kiedy bolszewicy forsowali już Wisłę, Ukraińska Republika Ludowa była jedynym krajem, który przysłał całą armię, która ramię w ramię z Wojskiem Polskim stanęła do walki z wrogiem. Armia ta była nieduża, ale bitna. Ukraińskie oddziały walczyły z bolszewikami w Galicji i na Chełmszczyźnie, ich oddziały inżynieryjne uczestniczyły w budowaniu zapasowej linii umocnień wzdłuż Wieprza.
Ważnym momentem tej współpracy była obrona Zamościa przed przeważającymi siłami bolszewickimi w ostatnich dniach sierpnia 1920 r., prowadzona z udziałem ukraińskich żołnierzy z 6 Siczowej Dywizji Strzelców i kierowana przez ich dowódcę, pułkownika Marka Bezruczkę. Uwieńczone sukcesem walki w obronie tej ważnej twierdzy przyczyniły się do zatrzymania marszu bolszewickiej Armii Konnej Budionnego na Warszawę i tym samym do ocalenia rezultatów Bitwy Warszawskiej.
Polska, podpisując traktat pokojowy w Rydze w 1921 r., wyrzekła się dalszej walki o wolną Ukrainę. Ziemie ukraińskie zostały podzielone między Polskę a Rosję bolszewicką. Żołnierze Ukraińskiej Republik Ludowej zostali w Polsce internowani. Józef Piłsudski, spotykając się z nimi w Szczypiornie, wypowiedział pamiętne zdanie: Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam, tak nie miało być.
Organizatorzy Płomienia Braterstwa podkreślają, że choć polsko-ukraińska współpraca zakończyła się fiaskiem w 1921 r., to po latach polscy harcerze stawiają ukraińskich żołnierzy na piedestał: tak jak polskich bohaterów.
– Stosujemy wobec nich ten sam środków upamiętniających: warty honorowe, znicze, kwiaty świętowani rocznic. I wydaje się, że jest to krok do budowania szacunku i widać po reakcjach ludzi, że to zaczyna działać, że ludziom spadają zasłony z oczu i widzą tę sytuację nieco inaczej — dodaje Stachewicz.
Uczestnikiem akcji jest również Płast-Polska – organizacja ukraińskich skautów działająca w Polsce. Organizatorzy namawiają wszystkich do udziału w akcji i zapalenia znicza na grobach ukraińskich żołnierzy ich adresy można znaleźć w broszurze udostępnionej w internecie.
Początek akcji 14 sierpnia o godz. 18.00.
jb/belsat.eu