Były prezydent Ukrainy Łeonid Kuczma ostrzegł, że Stany Zjednoczone „stracą twarz przed światem”, jeśli opuszczą Kijów w potrzebie. Według niego to błędy Zachodu przyczyniły się do inwazji Rosji Władimira Putina na Ukrainę.
W swoim pierwszym od 2015 roku wywiadzie dla zachodnich mediów, którego udzielił dziennikowi The Guardian, Łeonid Kuczma nazwał Władimira Putina “zawodowym pracownikiem KGB”.
– To jego zawód i wszystko, co się z nim wiąże – powiedział, dodając: – Ludzie mówią, że jego obsesja na punkcie Ukrainy to rodzaj manii lub zaburzenia psychicznego. Może to być prawdą.
Kuczma powiedział gazecie, że 24 lutego 2022 r. podczas rosyjskiego ataku wraz z żoną Ludmyłą przebywał w centrum Kijowa.
– Byłem pewien, że Putin jest zdolny do inwazji, ale nie byłem pewien, czy odważy się jej dokonać – powiedział.
Rano obudziły ich eksplozje:
– To było straszne, szok. Na zewnątrz widziałem dwa bombowce przelatujące nad moją głową.
Według Kuczmy celem Putina było nie tylko zajęcie ziemi, ale także zniszczenie „koncepcji” samej Ukrainy jako „konkurencyjnej alternatywy dla Rosji”.
Pierwsze oznaki rewizjonistycznych ambicji Moskwy pojawiły się w 2003 roku – stwierdził Kuczma. Następnie Putin, nowy prezydent Rosji, zgłosił roszczenia do małej wyspy Tuzla na Morzu Czarnym, pomiędzy Krymem a Rosją kontynentalną. Potem Putin się wycofał.
Ale nastepnie rosyjski prezydent wysłał dodatkowe „wyraźne sygnały” o swoim zamiarze siłowego rozszerzenia granic Rosji, wysyłając wojska do sąsiedniej Gruzji w 2008 roku. Potem wiosną 2014 roku zajął Krym.
– To było bardzo nieprzyjemne, że świat nie zareagował. Milczeli – powiedział Kuczma. – Putin zrozumiał, że może zrobić wszystko, ponieważ nie ma stanowczej odpowiedzi.
Były prezydent Ukrainy powiedział, że daremne jest sądzić, że Putin zgodzi się obecnie na rozmowy pokojowe.
– Putin nie może podpisać dokumentu stwierdzającego, że nie dostał [na Ukrainie – red.] tego, czego chciał. Będzie musiał to wyjaśnić narodowi rosyjskiemu. On jest głową Rosji – powiedział Kuczma.
Na pytanie, dlaczego Ukraina, ku zaskoczeniu Kremla, stawiała w zeszłym roku opór Rosji, Kuczma odpowiedział:
– Ponieważ Ukraińcy nie są Rosjanami. Mamy inną mentalność.
Powiedział, że rosyjski sposób myślenia wywodzi się od Mongołów, którzy rządzili wczesną Moskwą. Ukraina natomiast wywodzi się z Rusi Kijowskiej, prawosławnego księstwa z IX w., którego spusciznę chce zawłaszczyć Putin.
Kuczma mówił także o aktualnej sytuacji politycznej na Ukrainie. Popiera decyzję o nieprzeprowadzeniu wyborów prezydenckich w obecnej sytuacji.
– Nasze domy są bombardowane. Żołnierze w okopach. W Europie przebywa pięć milionów Ukraińców. W tych warunkach nie można prosić ludzi o przyjście i oddanie głosu. To absurd – stwierdził i dodał: – Gdyby do tego doszło, jestem pewien, że Zełenski by wygrał.
Wojna zjednoczyła Ukrainę i zniszczyła wiele sprzeczności, które istniały podczas jego prezydentury między obwodami wschodnimi i zachodnimi – powiedział Kuczma.
– Ludzie nienawidzą Rosji za cierpienia i straty. Tak wielu Ukraińców zostało zabitych lub rannych.
Według niego przyszłość Ukrainy leży w UE i NATO, a nie w Imperium Rosyjskim.
Zapytany, czy Kijów może zwyciężyć w czasie, gdy wydaje się, że międzynarodowa solidarność słabnie, odpowiedział:
– Wierzę w zwycięstwo. Nie mogę istnieć w żaden inny sposób. […] Stany Zjednoczone straciły już Afganistan. Klęska Ukrainy oznaczałaby utratę twarzy Stanów Zjednoczonych przed całym światem – uważa Kuczma.
Były prezydent Ukrainy zakończył ostrzeżeniem dla Zachodu.
– Nigdy się nie poddamy – pod żadnym pozorem. Jeśli nam pomożecie, zwyciężymy. Jeśli przestaniecie nam pomagać, możemy umrzeć. Ale wtedy to wy będziecie następnymi, kogo Rosja zechce zniszczyć.
pj/belsat.eu