Skandal na Północy. Rosjanie kradną norweskie ryby


Rosyjskie statki rybackie zostały przyłapane przez norweskich myśliwych i dziennikarzy na nielegalnym przeładunku ryb w opuszczonym fiordzie na archipelagu Svalbard. Połowy mogą być warte miliardy koron.

Na zdjęciach satelitarnych, które opublikowała norweska stacja NRK, widać wyraźnie, że rosyjskie statki regularnie wpływają na wody małego fiordu na wyspie Spitsbergen – Bellsund. Okolica jest pusta: istniały tu osady wielorybnicze, ale od XVII wieku nikt nie próbował się osiedlać na niegościnnych brzegach. Najbliższe osady ludzkie są dalej na północ. To Barentsburg, zamieszkany przede wszystkim przez Rosjan, oraz Longyearbyen, stolica posiadającego status terytorium zależnego archipelagu.

Rosyjski statek towarowy odbiera ładunek ze statku rybackiego na opuszczonej zatoce Recherche, odnodze fiordu Bellsund. Fot. Maxar / NRK

Norwegia ma od 50 lat podpisaną umowę z Rosją o połowach. Rosjanom wolno łowić ryby w określonych ilościach, a każdy przeładunek muszą zgłaszać i deklarować, ile i jakich ryb trafia na statki towarowe. Tyle teoria, problem jednak w tym, że w praktyce kontrola nad ilością złowionych przez Rosjan ryb jest bardzo trudna. O ile w myśl obowiązujących na kontrolowanych przez Norwegów wodach przepisów norweskie statki muszą w sposób ciągły zgłaszać swoje połowy Straży Przybrzeżnej, o tyle Rosjanie są zobowiązani do składania deklaracji raz w tygodniu. Kłopotliwe są też same kontrole: ryby są mrożone i układane na paletach, a skontrolowanie zawartości palet, gdy mowa jest o milionach kilogramów ryb, staje się wręcz niemożliwe. Aż 2/3 rosyjskich statków wcale nie jest kontrolowana przez Norwegów. A ryby przeładowane w opuszczonym fiordzie nie znajdują się na oficjalnej liście dostaw dorsza w Norwegii.

Wiadomości
Afera w Arktyce. Norweskie renifery zjadły w Rosji porosty za miliony rubli
2023.07.30 16:12

Tymczasem łowiska na Morzu Barentsa, jedne z najbogatszych na świecie, zaczynają pustoszeć. Populacja dorsza wyraźnie się zmniejszyła w ostatnich latach – na tyle poważnie, że Norwegia radykalnie ograniczyła limity połowów tego gatunku ryby.

Co ciekawe, Rosjanie sami przyznają, że wykorzystują Svalbard do przeładunku ryb. NRK cytuje Siergieja Siennkowa, szefa holdingu Norebo, jednej z największych firm rybackich na północnym Atlantyku, który twierdzi, że dzięki przeładunkowi wewnątrz fiordu rosyjscy rybacy dbają o środowisko.

Raport
Separatyści z Wysp Owczych chcą współpracy z Rosją
2024.03.09 18:00

Co dzieje się z rybami ze svalbardzkich łowisk? Dziennikarze NRK zauważają, że kupują je od Rosjan inne kraje, głównie Holandia. W Holandii statkiem, który najczęściej dostarcza ryby, jest Canopus, którego załoga nie ma sobie nic do zarzucenia. Canopus należy do… rosyjskiego holdingu Norebo.

Wiadomości
“Czysty zoocyd”. Dalszy ciąg norwesko-rosyjskiego sporu o renifery
2023.10.13 14:07

Z kolei holenderska prasa już w 2021 roku alarmowała, że na nabrzeżu, gdzie odbierane są ryby, brakuje kontrolerów z miejscowego urzędu, który jest odpowiedzialny za sprawdzenie, czy rzeczywista waga połowu zgadza się z deklarowaną. W efekcie Komisja Europejska prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie Holandii pod kątem braku kontroli i możliwego naruszenia przepisów mających na celu zapobieganie nielegalnym połowom.

NRK ocenia, że wartość złowionego dorsza, który przeładowano w ubiegłym roku na wodach svalbardzkiego fiordu, mogła przekroczyć nawet 1,7 miliarda koron norweskich (równowartość ok. 625 milionów złotych).

UR, MaH/belsat.eu wg NRK

Aktualności