Jedna z najbardziej rozpoznawalnych białoruskich świątyń – kościół św. Szymona i Heleny już wkrótce straci swój sakralny charakter. Władze Mińska wypowiedziały bowiem umowę nieodpłatnej dzierżawy. W czasach sowieckich kościół pełnił rolę Domu Kina i został oddany katolikom w użytkowanie w 1990 r.
Kanał Telegramu Chrystianskaja Wizja poinformował, że władze miasta rozwiązują umowę nieodpłatnej dzierżawy obiektu z miejscową parafią. Kilka źródeł kanału potwierdziło, że otrzymała na już pismo w tej sprawie od Miejskiego Przedsiębiorstwa Unitarnego „Mińskaja Spadczyna”, która zajmuje się administrowaniem majątkiem komunalnym. Nakazano w nim zabranie wyposażenia należącego do parafii w ciągu kilku dni.
– Mówią, że budynek został uznany za zagrożony technicznie i niebezpieczny. To z pewnością skandal – powiedział jeden z księży związany z parafią w rozmowie z Biełsatem.
Informację o groźbie eksmisji potwierdzono Biełsatowi także w Kurii archidiecezji mińsko-mohylewskiej. Dziennikarze Biełsatu dowiedzieli się również, że białoruskie władze zażądali, żeby księża opuścili plebanię Czerwonego Kościoła. Nuncjatura apostolska w Mińsku poinformowała naszych korespondentów, że na razie nie planuje komentować tej sprawy.
Przed ujawnieniem decyzji o zabraniu kościoła wiernym doszło w nim do tajemniczego wypadku. 26 września o 4 rano ktoś wybił jedno z witrażowych okien na ścianie bocznej świątyni, a w środku wybuchł niewielki pożar. Służby pożarnicze z miejsca zapieczętowały obiekt, zakazując wchodzenia do niego nie tylko wiernym, ale też księżom z parafii. Władze zabroniły korzystania z budynku do czasu całkowitego odrestaurowania i sprawnego działania wszystkich systemów gaśniczych i urządzeń elektrycznych. Kapłanom nie powiedziano, jak długo potrwają procedury. Jak dzisiaj się okazało, że wykorzystano to jako pretekst do wyrzucenia parafii ze świątyni.
Kościół odegrał ważną rolę podczas powyborczych protestów w 2020 r. Odbywały się w nim msze za ofiary milicyjnej przemocy. Pod jego murami modlono się za Białoruś. Niejednokrotnie kryli się w nim uczestnicy protestów.
Władze zareagowały wystawieniem ogromnego rachunku za podatek gruntowy. Od wiernych zażądano wówczas około 166 tys. rubli (prawie 350 tys. zł) za podatek gruntowy i amortyzację za użytkowanie budynku. Suma zadłużenia wzrosła, gdyż na parafię nałożono dodatkowo obowiązek zapłaty 13 tys. rubli (25 tys. zł) miesięcznie.
Władze poinformowały parafię, że nie ma ona prawa do ulg podatkowych z tytułu zapłaty podatku gruntowego i podatku od nieruchomości, gdyż nie jest właścicielem obiektu. Tymczasem świątynia została gruntownie odremontowana i doprowadzona do wypełniania roli sakralnej właśnie dzięki staraniom parafii i za zdobyte przez nią środki.
Wierni i Kuria wystąpili z apelem do Alaksandra Łukaszenki o przekazanie świątyni im na własność. Prośba została zignorowana, jednak na pewien czas przycichły zapowiedzi odebrania świątyni. Do dzisiaj.
Parafia Czerwonego Kościoła jest jedną z najstarszych i największych w Mińsku. Kościół mieści się w samym centrum miasta przy Placu Niepodległości. Codziennie w świątyni odbywało się od 6 do 8 mszy we wszystkich językach b. Wielkiego Księstwa Litewskiego – po białorusku, polsku i łacinie. Działała tu szkółka niedzielna, odbywało się wiele różnych inicjatyw kulturalnych.
Został zbudowany w latach 1905–1910 według projektu Tomasza Pajzderskiego w stylu neoromańskim, budowę nadzorował Władysław Marconi. Jego fundatorem był ziemianin, polski i białoruski działacz społeczny Edward Woyniłłowicz. Wezwanie kościół otrzymał na pamiątkę zmarłych przedwcześnie jego dzieci Helenki i Szymona.
Budynek był wzorowany na podobnym kościele znajdującym się w Jutrosinie, wybudowanym przez tego samego architekta. Mury kościoła zbudowano z cegły sprowadzonej spod Częstochowy, marmury wewnątrz przyjechały spod Kielc, a dachy pokryto dachówką z Włocławka.
Kościół na początku lat 30. ub.w. został skonfiskowany przez sowieckie władze i zamieniony na kino. Odzyskał swoją sakralną funkcję w okresie niemieckiej okupacji w latach 1941-1944 r. Po II wojnie światowej z powrotem został przekształcony w kino i przebudowany – np. w jego prezbiterium urządzono palarnię.
Czerwony Kościół w czasach sowieckich:
Budynek odegrał też pewną rolę w historii odzyskiwania niepodległości przez Białoruś. To tutaj w 1988 r. na fali pierestrojki powstało białoruskie stowarzyszenie upamiętniające ofiary stalinizmu „Męczennik Białorusi” oraz komitet organizacyjny Białoruskiego Frontu Narodowego „Odrodzenie” (BNF). W tym samym roku mińscy katolicy zaczęli starania o odzyskanie świątyni. W tym celu urządzali demonstracje i głodówki – by ostatecznie otrzymać obiekt we władanie w kwietniu 1990 r.
Po przekazaniu świątyni w użytkowanie parafii katolickiej, w zabytkowym kościele ruszyły gruntowne prace remontowe i renowacyjne prowadzone za środki parafian. Udało się odnowić zarówno gmach samego kościoła, przywracając mu pierwotny wystrój wnętrz, jak i działającego przy świątyni Domu Parafialnego. Nadal jednak budynek prawnie nie został przekazany na własność parafii.
W roku 2013, na mocy rozporządzenia Prezydenta Republiki Białorusi i wbrew oczekiwaniom parafian, prawo własności do zespołu architektonicznego Czerwonego Kościoła zostało przekazane władzom Mińska, a parafia św. Szymona i Heleny otrzymała jedynie prawo do nieodpłatnego użytkowania świątyni. Tymczasem władze Mińska przekazały zarządzanie zabytkiem przedsiębiorstwu komunalnemu „Minskaja Spadczyna”.
jb/ belsat.eu