12 listopada prezydent Białorusi po raz pierwszy od wielu lat odwiedzi jeden z krajów UE.
Podczas wizyty w Wiedniu Alaksandr Łukaszenka spotka się z prezydentem Austrii Alexandrem Van der Bellenem i szefem austriackiego parlamentu Wolfgangiem Sobotką. W planach nie ma jednak spotkania z Sebastianem Kurzem, który jeszcze nie został zatwierdzony na stanowisku kanclerza po wyborach.
Białoruski prezydent weźmie udział również w forum ekonomicznym odbywającym się w austriackiej stolicy.
Do odwiedzenia Austrii Alaksandra Łukaszenkę zaprosił austriacki kanclerz Sebastian Kurz, który w marcu br. wizytował Mińsk.
Pod koniec czerwca Mińsk odwiedził austriacki prezydent, który wziął udział w otwarciu kompleksu memorialnego na terytorium dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Trościeńcu. Alexander Van der Bellen ponowił wtedy zaproszenie dla Alaksandra Łukaszenki do odwiedzenia Wiednia..
Łukaszenko praktycznie nie jeździł do Europy od 1998 r., gdy po raz pierwszy wprowadzono przeciwko niemu sankcje wjazdowe, za brutalną rozprawę z opozycją. Jednak w 2002 r. niespodziewanie pojawił się w austriackim Tyrolu, gdzie oddawał się białemu szaleństwu. Wizyta skończyła się skandalem, bo białoruski prezydent miał wtedy oficjalny zakaz wjazdu na teren EU. Okazało się, że białoruski lider wjechał na terytorium Austrii, nie jako prezydent, ale jako szef Narodowego Komitetu Olimpijskiego. I według mediów jego wizyta była formą zapłaty za rozmaite preferencje dla austriackich biznesmenów.
EU w 2008 r. skreśliło Alaksandra Łukaszenkę z listy osób objętych sankcjami, jednak gdy w 2010 r. doszło do brutalnej rozprawy z opozycją po wyborach parlamentarnych, sankcje przywrócono. Po raz kolejny UE zniosło embargo na wjazd Łukaszence w 2016 r. i w tym samym roku odwiedził on Watykan. Białoruski prezydent nie przyjmuje wszystkich zaproszeń do krajów UE. Nie wziął np. udziału w szczytach Partnerstwa Wschodniego, które odbyły się w 2017 r. i 2019 r. Wiadomo też, że w najbliższym czasie białoruski lider ma odwiedzić Łotwę.
