Znalazł groby ofiar Stalina. Teraz sam trafi do łagru


Jurij Dmitrijew odnalazł w Karelii groby osób rozstrzelanych NKWD i spisał listy tysięcy ofiar stalinizmu.
Zdj. Siemion Majsterman/TASS

Historyk Jurij Dmitrijew, szef Stowarzyszenia Memoriał w Karelii na północy Rosji, został skazany w środę na 3,5 roku kolonii karnej. Badacz represji stalinowskich był oskarżony o molestowanie seksualne przybranej córki.

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok opublikowano na stronie internetowej sądu w Pietrozawodsku, głównym mieście Karelii. Krótko wcześniej o takim werdykcie poinformował adwokat historyka, Wiktor Anufrijew.

Obrońca powiedział, że Jurij Dmitrijew wyjdzie na wolność w listopadzie br., ponieważ już spędził ponad trzy lata w areszcie śledczym. Dodał, że później wraz z Dmitrijewem podejmą decyzję o ewentualnym odwołaniu się od wyroku. Prokurator żądał 16 lat więzienia, a orzeczony wyrok jest o wiele łagodniejszy niż najniższa przewidziana prawem kara za zarzucane mu przestępstwo – 12 lat.

Jurij Dmitrijew z przybraną córką Katieriną Kłodt. Zdjęcie opublikowane przez nią na Facebooku po tym, jak ojciec wrócił do domu

Środowy wyrok kończy drugi proces Dmitrijewa. Postępowanie karne trwało od grudnia 2016 roku, gdy szefa Memoriału zatrzymano w następstwie anonimowego donosu. Wtedy Dmitrijew został oskarżony o “sporządzanie materiałów pornograficznych z udziałem osób nieletnich”. Podstawą zarzutów były zdjęcia adoptowanej córki, zrobione – jak argumentowali obrońcy – do celów medycznych.

Pierwszy proces zakończył się wiosną 2018 roku uniewinnieniem. Później jednak sąd najwyższy Karelii anulował wyrok uniewinniający, a wobec historyka wszczęto nową sprawę karną, zarzucając mu dodatkowo dopuszczanie się “czynów o charakterze seksualnym” wobec adoptowanej córki.

Wiadomości
Badacz zbrodni stalinowskich Jurij Dmitrijew znowu aresztowany
2018.06.29 17:00

Podstawą zarzutów były ponownie fotografie dziewczynki zrobione w czasie, gdy miała trzy, cztery i sześć lat. W ekspertyzie zleconej przez śledczych uznano, że dziecko zostało sfotografowane nago “w zbyt wyzywających pozach”. Opinia zlecona przez Federalny Departament Niezależnej Ekspertyzy Sądowej głosiła zaś, że nie są to zdjęcia pornograficzne i Dmitrijew mógł je robić – tak, jak sam twierdzi – w celu kontroli rozwoju fizycznego dziecka i informowania państwowych instytucji opiekuńczych. Z taką oceną zgodzili się też eksperci z moskiewskiego Instytutu Psychiatrii Sądowej im. Władimira Serbskiego, którzy przeprowadzili trzecią ekspertyzę.

Jeszcze w trakcie pierwszego procesu badanie psychiatryczne w instytucie im. Serbskiego nie wykazało u Dmitrijewa odchyleń. Ponownemu badaniu, w szpitalu psychiatrycznym w Petersburgu, poddano Dmitrijewa po anulowaniu wyroku uniewinniającego. Eksperci uznali, że nie wykazuje on “objawów anormalnej seksualności”. Zbadana została także przybrana córka Dmitrijewa i lekarze uznali, że “działania oskarżonego nie doprowadziły do powstania u dziecka zaburzeń psychicznych”.

Od wyroku uniewinniającego odwołała się nie tylko prokuratura, ale też babcia adoptowanego dziecka informując, że dziewczynka opisała jej zachowania Dmitrijewa, które kobieta uznała za przestępstwo. W rezultacie wszczęte zostało postępowanie dotyczące działań o charakterze seksualnym wobec osoby w wieku poniżej 14 lat z użyciem przemocy. Śledczy powoływali się na zeznania dziecka i rozmowy ze śledczym w obecności psycholożki. Adwokaci Dmitrijewa przedstawiali zaś opinie ekspertów, których zdaniem śledczy i psycholożka wywierali na dziewczynkę presję, swoimi pytaniami sugerowali odpowiedź i dopełniali wypowiedzi dziecka.

W tym czasie dziewczynka została zbadana ponownie i nie wykryto u niej zaburzeń nerwowych ani zachowań samobójczych, o których mówiła jej babka. Dziewczynka mieszka z nią od kilku lat, w 2018 roku Dmitrijew został pozbawiony prawa do opieki.

W 2015 roku Jurij Dmitrijew został odznaczony polskim Złotym Krzyżem Zasługi.
Zdj. newtimes.ru

Stowarzyszenie Memoriał jest przekonane, że celem postępowania wobec Dmitrijewa jest zmuszenie go do zaprzestania działalności i zniszczenie jego reputacji, podobnie jak opinii samej organizacji. Zarzuty wobec działacza Memoriał uważa za całkowicie sfingowane. W obronie historyka w minionych latach stanęło wiele osób publicznych. List otwarty opublikowany w czerwcu br. podpisały dwie laureatki literackiego Nobla: Swiatłana Aleksijewicz i Herta Mueller oraz francuski pisarz Jonathan Littell.

Od lat 90. XX wieku Dmitrijew prowadził poszukiwania miejsc pochówku ofiar represji stalinowskich w Karelii. W 1997 roku odkrył masowe groby z lat 30. na uroczysku Sandarmoch niedaleko miasta Miedwieżjegorsk. Jest autorem wielu publikacji, w tym imiennych wykazów ofiar represji, w których zebrano dane tysięcy ludzi. W 2015 roku Dmitrijew został odznaczony polskim Złotym Krzyżem Zasługi.

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności