Zełenski powinien pokazać w Warszawie, w czym jego polityka będzie różniła się od polityki jego poprzednika. Polskie władze powinny jednak także pokazać, że gotowe są do działań na rzecz nowego partnera. W polityce historycznej Zełenski jest bardziej gotowy do dialogu niż Poroszenko – oceniła w rozmowie z PAP dyrektor pozarządowego Centrum Nowa Europa w Kijowie Alona Hetmanczuk.
Ekspertka oczekuje, że w trakcie wizyty podjęte zostaną decyzje, które będą miały wpływ na poprawę stosunków Warszawy z Kijowem.
– Byłoby dobrze, gdyby doszło do zmian, co do zasad współpracy w sprawach historycznych – podkreśliła.
Jewhen Mahda, szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej, zauważa, iż mimo napiętej atmosfery wokół wspólnej historii, Zełenski i Duda powinni dążyć do polepszenia wzajemnych relacji.
– Dla dwóch krajów, które mają tyle wspólnych interesów, nie ma innej, mądrej alternatywy – powiedział.
Rozmówca PAP wskazał, że w Polsce mogłaby być dobrze przyjęta zapowiedź Zełenskiego dotycząca zmiany kierownictwa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
– Nie jest tajemnicą, że dyrektor IPN Wołodymyr Wiatrowycz wywołuje zauważalną irytację strony polskiej i sądzę, że Zełenski może pokazać, że go zwalnia, choć nie zależy to bezpośrednio od niego, lecz od rządu – zaznaczył.
Zdaniem Mahdy w innych dziedzinach współpracy polsko-ukraińskiej między Kijowem i Warszawą panuje pełne porozumienie.
– Polska doskonale rozumie znaczenie Ukrainy dla bezpieczeństwa europejskiego. I na tym polu Warszawa nie może mieć do nas żadnych pretensji – podkreślił.
Komentator polityczny Witalij Portnikow, który jest współprzewodniczącym Ukraińsko-Polskiego Forum Partnerstwa, wskazuje, że prezydent Zełenski nie ma wpływu na to, co dzieje się w związku z decyzją strony ukraińskiej o zakazie prowadzenia przez Polskę poszukiwań ofiar konfliktów i ekshumacji szczątków ich ofiar na Ukrainie.
– Kwestia ekshumacji nie należy do kompetencji prezydenta. Można ogłosić wszystko, ale prezydent nie ma do tego uprawnień – powiedział politolog.
Portnikow ocenił jednocześnie, że stosunki polsko-ukraińskie są dobre i potrzebne obu krajom.
– Nie mówimy dzisiaj tylko o partnerstwie strategicznym Ukrainy i Polski, gdyż sytuacja, do której doszło w ostatnich latach, nie tylko w relacjach między państwami, ale i naszymi narodami, a przede wszystkim zwykłymi ludźmi, tworzy wspólny świat ukraińsko-polski, który nigdy nie będzie już inny – oświadczył.
Komentator przypomniał o Ukraińcach, którzy pracują w Polsce, przyjeżdżają w celach turystycznych oraz prowadzą biznes. To samo – kontynuuje – dotyczy Polaków, którzy zajmują się tym samym na Ukrainie.
– I właśnie to będzie wyznacznikiem relacji polsko-ukraińskich. Ta tendencja nie jest dyktowana przez prezydentów, lecz przez procesy historyczne. Dlatego wizyta prezydenta Zełenskiego w Polsce może jedynie tę tendencję potwierdzić. Tym bardziej, że Polska konsekwentnie wspiera stanowisko ukraińskie w podstawowych dla ukraińskiej państwowości kwestiach. Jest to rosyjska okupacja Krymu i Donbasu oraz prawo Ukrainy do decydowania o swojej własnej przyszłości – powiedział.
Portnikow mówi, iż chciałby, by Polska nie odbierała Ukrainy jedynie z perspektywy jej zachodnich regionów.
– Ukraina to ogromny kraj, w którego centrum i na wschodzie nikt nie zna skomplikowanej historii stosunków polsko-ukraińskich. Wołodymyr Zełenski jest przykładem takiego Ukraińca, który urodził się w Krzywym Rogu i dla którego Polska, Słowacja, Czechy czy Węgry to praktycznie jedna i ta sama przestrzeń cywilizacyjna. Apeluję więc do Polaków, by budowali relacje z całą Ukrainą, a nie z regionami na zachodzie naszego kraju – oświadczył.
Wskazał przy tym, że nadzieje, iż zmiana na stanowisku prezydenta Ukrainy doprowadzi do całkowitej zmiany polityki pamięci historycznej Ukraińców, są płonne.
– Nie chciałbym powracać do swojej dawnej tezy, że to przede wszystkim polscy politycy powinni pozostawić historię historykom i że gra na nastrojach wyborców na polu historycznym stwarza w pierwszej kolejności problemy dla Polski oraz jej miejsca w Europie Wschodniej. Biorąc pod uwagę oczekiwania dotyczące integracji europejskiej Ukrainy, Polska ma wszelkie szanse, by w przyszłości stać się bezspornym liderem w tym regionie – zaznaczył.
Zdaniem komentatora kwestie sporów historycznych są jedynie niewielką częścią relacji między naszymi krajami.
– Im więcej będziemy mówić o integracji europejskiej, o konieczności oporu przed imperialistycznymi nastrojami Rosji, o gospodarce, biznesie i o tej wspólnej przestrzeni ukraińsko-polskiego współżycia, tym mniej będziemy mieli gruntu dla spekulacji po obu stronach granicy – powiedział Portnikow.
pj/belsat.eu wg PAP