W Kijowie w wybuchu samochodu zginął Paweł Szeremiet


Dziennikarz w 2010 r. został pozbawiony białoruskiego obywatelstwa, w zemście za jego działalność dziennikarską. Od tego czasu mieszkał poza granicami Białorusi: najpierw w Rosji, a potem na Ukrainie.

fot. pravda.com.ua
fot. pravda.com.ua

Do eksplozji doszło o 7.45 rano w centrum Kijowa na rogu ulic Chmielnickiego i Franki. Dziennikarz wyjeżdżał z domu samochodem należącym do redaktorki naczelnej Ukraińskiej Prawdy Oleny Przytuły. Jej jednak nie było w pojeździe.

Dziennikarz prowadził na łamach portalu www.pravda.com.ua swój blog. Jeden z ostatnich  wpisów„Rekieterzy Łukaszenki na drogach” poświęcił systemowi opłat pobieranych na białoruskich drogach. Był do śmierci szefem białoruskiego opozycyjnego portalu „Biełaruski partyzan

Szeremiet na początku lat 90 ub.w. pracował w białoruskiej TV państwowej, gdzie prowadził program ekonomiczny. Po dojściu do władzy Łukaszenki w 1994 r. stracił pracę. Został korespondentem rosyjskiego 1 kanału, gdzie miał większą swobodę – w tamtych czasach w Rosji panowała jeszcze względna wolność słowa.

W 1997 r. został zatrzymany przez białoruską milicję w czasie przygotowywania reportażu o sytuacji  na granicy litewsko-białoruskiej. Towarzyszył mu operator Dzmitry Zawadzki, który potem w 1999 r. został porwany i  zabity przez białoruskie służby specjalne. Dziennikarze chcieli pokazać w swoim materiale, że białoruscy pogranicznicy praktycznie nie chronią granicy, umożliwiając przemyt na masową skalę.

Dwójka dziennikarzy została oskarżona o nielegalne przekroczenie granicy oraz współpracę z zagranicznymi służbami. Za zatrzymanymi miał wstawić się osobiście Borys Jelcyn. W efekcie obydwaj otrzymali jedynie wyrok 2 lat w zawieszeniu. Jednak władze o Szeremiecie nie zapomniały i w 2010 r. specjalną decyzją Rady Bezpieczeństwa Białorusi został on pozbawiony białoruskiego obywatelstwa pod kuriozalnym zarzutem, że przedtem przyjął obywatelstwo rosyjskie.

Potem dziennikarz pracował jeszcze w rosyjskiej telewizji ORT, gdy jednak rosyjskie władze przykręciły śrubę mediom, przeniósł się do Kijowa. Był zaangażowany w kijowski Majdan i przemiany demokratyczne na Ukrainie. Pracując dla „Ukraińskiej Prawdy”, robił reportaże m.in. z Gruzji i Azji środkowej. Prowadził również warsztaty dla dziennikarzy. Szeremiet jest drugim pracownikiem “Ukraińskiej Prawdy”, który zginał w tragicznych okolicznościach. W 2000 r. zaginał i do dziś nie został odnaleziony założyciel “Ukraińskiej Prawdy” Herohij Gongadze. Sprawcami jego śmierci byli funkcjonariusze ukraińskich służb specjalnych podlegli wtedy prezydentowi Leonidowi Kuczmie.

Do sprawy zabójstwa dziennikarza odniósł się prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który na swoim profilu Facebooka poinformował, ze polecił podległym sobie służbom jak najszybsze znalezienie winnych:

Anton Heraszczenko – pomocnik ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, w wywiadzie dla kanału „112 Ukraina” poinformował, że nie ma wątpliwości, co do tego,  że w samochodzie kierowanym przez Szeremieta podłożono bombę.

Jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności