Oprócz białoruskich piosenkarzy, na sceny wyjdą piosenkarze z innych państw byłego Związku Radzieckiego: Rosji i Ukrainy. Część słuchaczy ostrzega wykonawców, że to element kampanii wyborczej prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Wśród wykonawców są popularni na Ukrainie Ołeh Wynnyk i Tina Karol, czy w Rosji Grigorij Leps i Stas Piecha (wnuk radzieckiej piosenkarki polskiego pochodzenia Edyty Piechy).
Pod ich profilami w portalach społecznościowych pojawiły się apele, aby zrezygnowali z udziału w tego rodzaju akcji politycznej. Zdarzają się też dokładne informacje dotyczące zatrzymań i prześladowania opozycji.
– Kochamy pana z całego serca! Ale niech pan nie przyjeżdża do nas teraz na Białoruś. Proszę nie wspierać tego reżimu – napisano w jednym z postów.
Niektórzy artyści o tym, że będą występować na Białorusi dowiedzieli się z komentarzy. Tak było z pochodzącą z Niemiec pop gwiazdą lat ‘90 Haddaway’em, który odpowiedział, że nie ma zamiaru koncertować na Białorusi i ktoś bez pozwolenia umieścił jego nazwisko. Podobnie jest z białoruską grupą Kraski.
Ogłoszenia o koncertach pojawiły się dopiero w ostatnich dniach, co budzi podejrzenia, że były one organizowane na ostatni moment, jako odpowiedź na wielotysięczne wiece wyborcze Swiatłany Cichanouskiej.
pp/belsat.eu