Mieszkańcy białoruskie stolicy rewitalizują i nadają nazwy kolejnym obiektom w mieście. Władze nazywają ich działania wandalizmem.
W poniedziałek mieszkańcy osiedla Traktornyj Zawod (Fabryka Traktorów) rzucili wyzwanie sąsiadom z Wiełozawodu (Fabryki Rowerów). Pomalowali w biało-czerwono-białe barwy narodowe Białorusi swoją połowę mostu łączącego oba osiedla.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – w nocy z wtorku na środę druga połówka także nabrała kolorów. Od teraz parkowa kładka nosi nieoficjalną nazwę Mostu Solidarności.
Farby starczyło jeszcze na pół ławki, ale aktywiści mają większe ambicje i chcą przemalować wszystkie ławeczki, tworząc Park Solidarności.
Jak pisze redakcji autor zdjęcia, od teraz pod mostem płynie nie zwykły kanał, a Kanał Solidarności mińskich osiedli.
Podobne działania mają obecnie miejsce na całej Białorusi i są aktywnie zwalczane przez służby komunalne i milicję.
Ławki, place zabaw, przystanki i inne elementy małej architektury są w czynie społecznym odnawiane przez podwórkowe kolektywy. Wydarzenia takie przyjmują czasem formę pikników osiedlowych, a czasem to “partyzantka z pędzlem”.
Zazwyczaj następnego dnia biało-czerwono-białe obiekty są przez służby miejskie ponownie przemalowywane na neutralne kolor, lub barwy flagi narodowej.
Najbardziej znanym przykładem jest transformator na tzw. Placu Przemian. Namalowany na nim mural przedstawiający “DJ’ów Przemian” jest prawie codziennie zamalowywany przez służby miejskie i ponownie odnawiany przez mieszkańców.
Obiekt został nawet objęty całodobową ochroną milicji, co nie na wiele się zdaje – aktywiści potrafią już odnowić rysunek podczas kilku minut nieobecności funkcjonariuszy.
pj/belsat.eu