Szef rosyjskiej Dumy wspomina o zmianie konstytucji. Chce utrzymać władzę Putina?


Propozycja Wiaczesława Wołodina, szefa Dumy Państwowej Rosji, aby dać parlamentowi większy udział w mianowaniu rządu, może oznaczać przygotowywanie opinii publicznej do zmiany konstytucji, w obliczu końca kadencji Władimira Putina – piszą Wiedomosti.

Dziennik interpretuje w ten sposób słowa Wiaczesława Wołodina wygłoszone w weekend. Przewodniczący niższej izby parlamentu powiedział, że należałoby rozpatrzyć ideę udziału Dumy w formowaniu rządu; niższa izba mogłaby przynajmniej uczestniczyć w konsultacjach przy mianowaniu członków rządu. Oznaczałoby to zmiany w konstytucji. Krytycznie o propozycji Wołodina wypowiedział się premier Dmitrij Miedwiediew.

“Dyskusja o punktowych zmianach w konstytucji może zakończyć się jej poważniejszą zmianą”, a inicjatywa Wołodina to “sondowanie opinii publicznej” – piszą w poniedziałek Wiedomosti.

Dziennik cytuje byłą sędzię Sądu Konstytucyjnego Tamarę Morszczakową, która ocenia, że proponowane zmiany są mało znaczące. Skoro jednak o poprawkach wspomniał przewodniczący Dumy, to chodzi co najmniej o przygotowanie opinii publicznej na przyszłe zmiany – uważa ekspertka.

W oddzielnym artykule redakcyjnym Wiedomosti zastrzegają, że polemiki Wołodina i Miedwiediewa nie należy uważać za “pierwszy krok do republiki parlamentarnej”. Wymagałoby to bowiem fundamentalnego przekształcenia systemu władzy.

– Korzyść dyskusji tu i teraz polega na przyzwyczajaniu do samego omawiania celowości poprawek w konstytucji, do tego, że rozmowy o zasadniczej konieczności jej zmiany stają się rutyną – ocenia dziennik.

Wiedomosti zaznaczają, że “zbliża się rok 2024, kiedy po raz kolejny kończą się pełnomocnictwa prezydenta Putina“, tzn. dobiega końca druga pod rząd dozwolona przez konstytucję kadencja prezydencka.

– Trzeba zaczynać rozmowę, właśnie od pomysłów dość drobnych, przygotowując opinię publiczną do tego, że w zasadzie nadszedł czas na zmiany – ocenia dziennik.

Niezależna Nowaja Gazieta przypomina, że w konstytucji przyjętej w 1993 roku “widoczny był przechył w stronę władzy wykonawczej”, co – zdaniem autora komentarza – było właśnie jej celem; chodziło o to, by parlament “nie mógł przeszkodzić w niczym poważnym władzy wykonawczej”.

Nowaja Gazieta przypomina, że potem o potrzebie zmiany systemu władzy mówiła jedynie część opozycji, a poza obozem opozycyjnym rozmowy na ten temat pojawiły się około roku 2008, tj. gdy również kończyła się druga pod rząd kadencja prezydencka Putina.

– Najprawdopodobniej mamy teraz do czynienia z podobną sytuacją – „problemem roku 2024”, gdy Władimir Putin po dwóch kadencjach przestanie być prezydentem, który samodzielnie formuje rząd. I już teraz jego otoczenie zaczyna myśleć o tym, jaką drogą jeszcze raz „odejść tak, aby pozostać”, utrzymując realną władzę – ocenia komentator. Stawia też pytanie, dlaczego takim sposobem nie miałoby być stanowisko przewodniczącego parlamentu.

W grudniu 2018 roku Miedwiediew dopuścił wprowadzenie w obowiązującej konstytucji pewnych zmian, których celem mogłoby być “zaktualizowanie statusu organów władzy”. Premier zastrzegł wówczas, że zmiany powinny być punktowe i nie powinny naruszać podstaw demokracji. Również prezes rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego Walerij Zorkin w październiku zeszłego roku dopuścił “punktowe zmiany” w obecnej konstytucji.

Z kolei sam Putin, rozpoczynając obecną kadencję po wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku, zapowiadał, że nie planuje zmian w konstytucji.

jb/belsat.eu wg PAP

Aktualności