17 listopada w Iwiu Dożynki świętowała cała Grodzieńszczyzna. Zjechali się przedstawiciele gospodarstw rolnych ze wszystkich 17 rejonów tego obwodu. Uroczystości obserwowali wysłannicy belsat.eu.
Wzdłuż starych uliczek miasteczka rozpostarły się namioty z niezwykłymi wyrobami gastronomicznymi: m.in. tortem z kiełbas i szynek, pieczonym kurczakiem naśladującym kobietę oraz jeżami z jabłek, dyń i zapałek.
– Jest tu wesoło i ciekawie. Przyszliśmy z rodziną specjalnie, żeby porobić sobie zdjęcia na pamiątkę – mówiła nam jedna z mieszkanek Iwia.
Uwagę widzów przyciągała zwłaszcza oryginalna kompozycja z kukły, kapusty oraz naręcza… kartek udających białoruskie ruble.
– Jeżeli ktoś nie może mieć dzieci, niech pomaca ten cudowny głąb kapuściany i wszystko się uda – zapewniał autor tego dzieła.
Nieco dalej, na brzegu jeziora rozlokowała się wystawa sprzętu rolniczego, gdzie wszystkich chętnych wozili ciągnikami traktorzyści.
Aktywny udział w święcie wzięli członkowie BRSM – Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży. Zorganizowali oni całe zawody o nazwie „Wiejska sztafeta”. Gwoździem sztafety (nie mylić ze sztachetą) była rolnicza koszykówka oraz kręgle.
Gra w kręgle polegała na przewróceniu kaczanem kapusty butelek wypełnionych ziarnem, a w koszykówce nie było kosza, tylko wiadro, do którego wrzucano ziemniaki.
Były też darty, którymi trzeba było trafić w jabłko.
Był też koncert o nazwie „Wiejska orkiestra”. Jego uczestnicy używali zamiast instrumentów muzycznych narzędzia rolnicze i gospodarskie – łopaty, widły, grabie i wiadra.
– Trochę się powstydzić i jechać jak najszybciej do domu! – tak komentował swój udział w święcie młody chłopak, którego przywieziono tu z Ostrowca.
Uczestnicy śpiewali głównie rosyjski pop, ale można było usłyszeć też piosenki Siarhieja Michałka, a nawet kultowe „Try Czarapachi” Lawona Wolskiego.
Również dziś Dożynki odbyły się w Mohylewie, gdzie można było zobaczyć metrową kiełbasę i pobawić się ze stonką ziemniaczaną.
Czytajcie więcej:
Mikoła Dziamidau, zdj. Wasil Małczanau