Sondaż: Rosjanie zgadzają się, że węgierskie powstanie należało zdusić


W sondażu przeprowadzonym przez moskiewskie Levada Centr pytano rosyjskich obywateli o ich wiedzę i oceny tego co wydarzyło się na Węgrzech przed 60 laty.

Ogółem zapytano 1600 osób, czy wiedzą  o fakcie wybuchu antysowieckiego powstania na Węgrzech. Twierdząco na to pytanie odpowiedziało 43 proc. respondentów. I właśnie tej grupie zadano pytanie:

„Pod koniec października 1956 r. sowieckie wojska szturmowały Budapeszt i tłumiły powstanie na Węgrzech. Jak Pan/i uważa, czy władze ZSRR postąpiły słusznie podejmując taką decyzję?”

Twierdząco (odpowiedzi „zdecydowanie tak” lub „raczej tak”) odpowiedziało 50 proc. badanych. Respondenci odpowiadali również na pytanie, czym był zryw Węgrów 60 lat temu. 20 proc. uważa, że to „sabotażowa akcja poróżnienia socjalistycznych krajów”, drugie tyle, że była to „próba antysowieckich sił w kierownictwie Węgrzech przeprowadzenia przewrotu i wyrwanie kraju z bloku socjalistycznego”, 15 proc. uważa, ze był to „kontrrewolucyjny bunt zainicjowany przez opozycję”.

Jedynie 15 proc. stwierdziło, że było to antysowieckie powstanie , a 4 proc., że „spontaniczne wystąpienia zdezorganizowanych” mas przeciwko komunistycznej władzy. Błąd statystyczny sondażu waha się od 1,5 do 3,4 proc.

„Pierwsza kolorowa rewolucja”

W ostatnią niedzielę w głównym wydaniu wiadomości w rosyjskim kanale państwowym Rossija 1 powstaniu węgierskim poświęcił swój materiał główny kremlowski propagandzista Dmitrij Kiseliow. Prowadzący nazwał rewolucję węgierską 1956 r. „pogromem” i pierwszą „kolorową rewolucją”, dając do za zrozumienia, że stały za nią zachodnie mocarstwa. Padło tam również stwierdzenie, że „tysiące byłych nazistów znalazło się wówczas na wolności” – w nawiązaniu do faktu, że podczas II wojny światowej Węgry były sojusznikiem nazistowskich Niemiec.

Na jego słowa zareagowało Węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które wezwało we wtorek ambasadora Rosji. Resort powiadomił, że pragnie jasno dać do zrozumienia, iż Węgry „nie będą tolerować, by ktokolwiek wypowiadał się w sposób pogardliwy o rewolucji 1956 r. i jej bohaterach”.

Kiseliow tymczasem komentując reakcję węgierskich władz na jego słowa zapowiedział, ze nie zamierza się od nich odżegnywać.

„To autorski program, w którym wyrażałem swoje opinie zgodnie z zasadą wolności słowa. W programie przedstawiliśmy wspomnienia świadków i uczestników wydarzeń z obydwu stron, nie zajmując stanowiska żadnego z nich. Jeżeli w Moskwie wzywaliby węgierskiego ambasadora do MSZ po każdym zdaniu jakie węgierskie media wypowiadają nt. Rosji szybko zdarłby podeszwy.” – dodał.

Czesi zwolennicy Hitlera

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy w rosyjskich mediach państwowych wybiela się sowiecką agresję na kraje Europy Środkowej. Ponad 1,5 roku temu w rosyjskiej TV wyemitowano dokument. „Układ Warszawski: odtajnione dokumenty”. W nim oprócz usprawiedliwiania interwencji na Węgrzech, oskarżono Czechów o sympatyzowanie z Hitlerem. A samą inwazję w 1968 r. określono być działaniem uprzedzającym interwencję wojsk NATO na Czechosłowację.

Czytaj więcej>>>  „Układ Warszawski: odtajnione dokumenty”: rosyjska telewizja wybiela inwazję na Czechosłowację

 jb/ www.belsat.eu/pl/ https://ria.ru/ PAP

  

Aktualności