Oficjalna przedstawicielka resortu dyplomacji Maria Zacharowa w wywiadzie dla Komsomolskiej Prawdy stwierdziła, że pozycji języka rosyjskiego na Białorusi i Ukrainie “nie można porównać”.
Rzeczniczka MSZ zabrała głos w sprawie po piątkowej “Wielkiej Rozmowie z Prezydentem” Alaksandrem Łukaszenką, podczas której została poruszona kwestia języka białoruskiego.
– Zacznijmy od tego, że język rosyjski ma status oficjalny, zapisany w konstytucji Białorusi. Stosunek do języka rosyjskiego i kultury rosyjskiej, ruskiej na Białorusi nie jest w żaden sposób porównywalny z sytuacją na Ukrainie – stwierdziła Marija Zacharowa. – Bezsprzecznie, w społeczeństwach każdego kraju są różne siły polityczne, różne poglądy polityczne, propozycje, programy, punkty widzenia na rozwój wewnętrzny. To normalne zjawisko.
Kwestię języka białoruskiego poruszyła ona w kontekście możliwej integracji Białorusi z Rosją w ramach Państwa Związkowego.
Z kolei prezydent Białorusi podczas swojej siedmiogodzinnej konferencji prasowej wypowiedział się o sytuacji językowej po apelu przewodniczącego Towarzystwa Języka Białoruskiego. Aleh Trusau wezwał go do częstszego posługiwania się białoruskim w podczas przemówień i tłumaczenia aktów prawnych na język narodowy.
Łukaszenka nazwał rosyjski „naszym ojczystym językiem”, a Białoruś częścią „russkiego miru”, którego nie trzeba rozszerzać na Białoruś. Na propozycję tłumaczenia aktów prawnych na białoruski, stwierdził, że to kosztowałoby za dużo pieniędzy. I stwierdził, że Trusau „w domu, w kuchni sam na pewno mówi po rosyjsku”.
Białoruski na Białorusi coraz bardziej ustępuje miejsca rosyjskiemu. Proces rusyfikacji wspierają władze – język rosyjski jest językiem administracji, szkolnictwa i życia zawodowego – choć formalnie jego pozycja jest równa z pozycją białoruskiego.
Jeśli podczas tegorocznego spisu ludności jeszcze mniejszy procent Białorusinów uzna język białoruski za swój ojczysty i używany w życiu codziennym, będzie to podstawą do obniżenia jego statusu prawnego. W związku z tym środowiska patriotyczne przekonują, że język jest podstawą świadomości narodowej, a więc też bezpieczeństwa narodowego i zachęcają do wybierania białoruskiego jako języka ojczystego.
Tymczasem na Ukrainie powstaje nowa ustawa językowa, która zapewni prymat mowie ojczystej. Ma to spowodować odejście od rosyjskiego w sferze publicznej i reukrainizację kraju.
ii, pj/belsat.eu