Płk. Ray Wojcik: Rosjanie nie widzą granic i mogą zablokować Odessę


Nie należy koncentrować się tylko na reakcji prezydenta Trumpa w kwestii nowej taktyki Rosji wobec Ukrainy. Należy zwracać uwagę nie tylko na to, co Zachód mówi, ale i co robi. Tak powiedział pułkownik Armii USA w stanie spoczynku Ray Wojcik podczas wywiadu z Sierhiejem Pielasą. Były attache wojskowy USA w Polsce jest obecnie szefem warszawskiego biura Centrum Analizy Polityki Europejskiej.

– Panie dyrektorze, jak skomentowałby pan sytuację niedawnego ataku Rosji na ukraińskie okręty?

– To, że Rosjanie dalej robią takie rzeczy, ich działania na Ukrainie to wyzwanie rzucone Zachodowi, NATO, Europie i USA. Rosjanie powinni patrzeć na sytuację w kategorii “to nie tylko sprawa Rosji i Ukrainy”. Zachód nie był dobrze przygotowany do następnego etapu ekspansji. Jesteśmy świadkami tego, jak Rosjanie wciąż podsycają konflikt. Z reakcji, które padają z różnych stolic, organizacji, na różnych poziomach, możecie zobaczyć, jak do tego podchodzimy.

Bardzo ważne jest zrozumienie, że tu są agresor i ofiara. Agresorem jest Rosja, a ofiarą Ukraina.

W związku z tym, niepoprawne jest mówienie, że obie strony powinny wziąć udział w deeskalacji. Albo, że obie strony ponoszą odpowiedzialność za to, do czego jeszcze nie doszło. Agresywnymi działaniami w regionie zainteresowani są Rosjanie – czymś na kształt pełzającej aneksji, w tym wypadku wód terytorialnych.

– Według pana, dlaczego ukraińscy marynarze nie odpowiedzieli, gdy Rosjanie zaczęli do nich strzelać?

– Nie mogę komentować zasad prowadzenia działań bojowych w imieniu Marynarki Wojennej Ukrainy. Oczywiste jest, że ich flota nie jest na Morzu Azowskim i Morzu Czarnym najsilniejsza – Rosjanie mają więcej ludzi, sprzętu i uzbrojenia. Możliwe, że postanowili nie ryzykować, bo nie chcieli jeszcze większej eskalacji konfliktu.

Foto
Rosjanie strzelali do załogi ukraińskiego kutra z działa FOTOFAKT
2018.11.27 14:42

Rosjanie korzystają z tego, że ogłosili się de facto władcami tych wód: Morza Azowskiego, wejścia na nie i tak dalej. W swoim podejściu do prawa międzynarodowego stawiają wszystko na głowie, by pokazać, że mają pełne prawo robienia tego, co robią.

Ukraińska marynarka wojenna i siły lądowe muszą jeszcze wiele popracować By stać się bardziej znaczącą siłą. I to jest to, na co NATO i USA powinny zwracać uwagę – na konieczność szybkiego rozwoju ukraińskiej floty.

– Jak USA i w ogóle Zachód mogą pomóc Ukrainie w odbudowie marynarki wojennej po aneksji Krymu?

– Tak, przez aneksję Krymu oni bardzo dużo stracili. Po pierwsze, Zachód, a szczególnie NATO powinno rozwijać konsekwentną strategię czarnomorską. Do tej pory Sojusz się tym na poważnie nie zajmował. NATO i USA, jako jego kluczowy członek, uczyniły pewne wysiłki w celu wzmocnienia i rozmieszczenia sił rotacyjnych w regionie Morza Czarnego, ale skala i spójność działań były niedostateczne. Niezbędna jest większa obecność wojskowa NATO na wielkich obszarach Morza Czarnego i większy zasięg.

Jest niestety problem z Turcją – dokładnej ich wspólny projekt Turecki Potok, stosunki Turcji z Rosją jako całość. Dodatkowo, mamy problem z konwencją z Montreux, która istotnie ogranicza działania NATO na Morzu Czarnym.

Wiadomości
Rosjanie spieszą się z budową gazociągów, bo walczą o Ukrainę
2018.11.22 14:05

W zawiązku z tym, by pomóc i wesprzeć rozwój ukraińskiej floty, warto przyśpieszyć niektóre programy, które dałyby możliwość szybkiego przemieszczenia i szybkiego wyszkolenia ukraińskiego personelu okrętów patrolowych i naziemnych kompleksów rakiet przeciwokrętowych. A także podnieść poziom wywiadu i możliwości ostrzegania, przejmowania kontroli i panowania nad sytuacją, by Ukraińcy mogli widzieć, co robią Rosjanie i byli w stanie zareagować.

– Jak pan uważa, czy Rosjanie zatrzymają się po tym, jak de facto zrobią z Morza Azowskiego swoje “jezioro wewnętrzne”. Czy może pójdą dalej i zaczną, powiedzmy, blokadę morską Odessy?

– Myślę, że oczywiste jest, co Rosjanie będą robić z Ukrainą. Czego chcą, dopóki czują się niezwyciężeni.

Oni mogą zdecydować się na blokadę Azowa i zatrzymanie ukraińskiego morskiego ruchu handlowego. Byłby to istotny cios w ukraińską gospodarkę i zgodny z kierunkiem działań – to są regiony na południu, koło Krymu.

W takich przypadkach Zachód wykorzystuje kij z metody kija i marchewki, by Rosjanie wiedzieli, że do bezpieczeństwa Ukrainy podchodzimy poważnie. Ale uważam, że Rosjanie nie widzą granic i mogą zablokować Odessę. Właśnie dlatego konieczna jest poważna reakcja ze strony Zachodu, w tym NATO, Unii Europejskiej i USA.

Najważniejsze jest tu, by nie koncentrować swojej uwagi na indywidualnych reakcjach, nawet reakcji prezydenta, ale obserwować, co odpowie NATO, USA, patrzeć, co się zmieniło.

Myślę, że nie należy marnować czasu na rozmowy o wcześniejszych oświadczeniach prezydenta o bezpieczeństwie na wschodniej flance NATO. Trzeba zobaczyć, co prezydent już zrobił, bo ilość sił rotacyjnych wciąż wzrasta, zobowiązania odnośnie flanki wschodniej też są wykonywane.

Uważam, że należy koncentrować się na prawdziwej reakcji.

– Jak pan myśli, czy niedawny agresywny krok Rosji może skłonić USA do decyzji o rozmieszczeniu swojej stałej bazy w Polsce? Czy nie jest to może wcale związane?

– Bezwarunkowo, te sprawy są ze sobą związane.

Historia sprawiła, że człowiek “rosyjskiej mentalności”, konkretnie Putin, reaguje na siłę i jej przejawy. Propozycja stałej obecności zachodnich wojsk na wschodniej flance NATO jest konkretnym dowodem i demonstracją naszej gotowości i zdolności do reakcji na flance wschodniej.

Wywiad
Były ambasador RP na Białorusi: Trzeba być przygotowanym na najgorszy wariant
2018.12.03 13:14

Wywiad Siarhieja Pielasy z Rayem Wojcikiem jest częścią programu “Praswiet” z Aliną Kouszyk

pj/belsat.eu

Aktualności