Zachodni przywódcy okazali się być ostatnią deską ratunku moskiewskiego hierarchy. W sobotę może dojść do połączenia skłóconych ukraińskich Cerkwi i ostatecznego wyjścia Kijowa spod władzy Moskwy.
Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wysłał do liderów światowych kościołów (w tym papieżowi), sekretarzy generalnym ONZ i OBWE oraz prezydentów Francji i Niemiec pismo o naruszaniu praw biskupów, duchownych i wiernych Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu moskiewskiego.
– W ostatnim czasie ingerencja ukraińskich władz świeckich w sprawy cerkiewne przybrało charakter nieprzyzwoitej presji na episkopat i kleryków Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, co pozwala mówić o początku prześladowań w pełnej skali – cytuje patriarchę służba prasowa Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Patriarcha Cyryl stwierdza, że naciski na Ukraińską Cerkiew Prawosławna patriarchatu kijowskiego zaczęły się rzekomo po odmówieniu przez Moskwę nadania Ukrainie autokefalii. Wtedy to Służba Bezpieczeństwa Ukrainy miała zacząć prześladować duchownych, a na podporządkowaną Moskwie Cerkiew ruszyła nagonka medialna.
Cyryl zwrócił się do zagranicznych przywódców religijnych i politycznych z apelem o dołożenie wszelkich starań, by obronić episkopat, duchowieństwo i wiernych moskiewskiego patriarchatu na Ukrainie „przed dyskryminacją i presję ze strony ukraińskich władz”.
W sobotę w Kijowie zacznie się sobór biskupów działających na Ukrainie kościołów prawosławnych. Wezmą w nim udział przedstawiciele nieuznawanych dotąd przez inne kościoły prawosławne Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej (działającej głównie na emigracji), Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu kijowskiego oraz, mimo zakazów Cyryla, niektórzy biskupi Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu moskiewskiego. Jeśli duchownym uda się pogodzić, powołana wspólna Cerkiew Ukrainy może dostać od patriarchy konstantynopolitańskiego Bartłomieja tomos i autokefalię – niezależność od innych kościołów prawosławnych.
ІІ, pj/belsat.eu
