„Oni o tym mówią otwarcie”. Łukaszenka znów straszy odebraniem Grodna przez Polskę
Prezydent Białorusi oznajmił, że przeciwko jego krajowi rozpoczęła się wojna dyplomatyczna na najwyższym szczeblu.
– Dzisiaj widzimy na własne oczy określony etap hybrydowej – powiedzmy to wprost – wojny przeciwko Białorusi. A jak to inaczej nazwać? Media i sfera informacji zostały zaatakowane tą wojną, wojną skonfrontowanych stron – stwierdził Alaksandr Łukaszenka na zwołanym dziś posiedzeniu w Mińsku – Dyplomatyczna rzeź przeciwko nam zaczęła się na najwyższym szczeblu.
Łukaszenka mówił też, że „niemogący się uspokoić” sąsiedzi Białorusi nie tylko otwarcie mówią o swoim stanowisku w sprawie powtórnych wyborów w kraju, ale zaczynają wtrącać się w jego wewnętrzne sprawy i wywierać presję na państwo. Zdaniem prezydenta to oczywista presja.
Białoruski przywódca przekonywał, że trzeba obecnie wydawać ogromne pieniądze, aby ustabilizować sytuację na zachodnich granicach, dokąd przerzucono część jednostek wojskowych.
Widzicie te wypowiedzi, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce. Oni o tym już otwarcie mówią, przez sen to widzą. Nic z tego im nie wyjdzie i wiem to dokładnie – cytuje jego słowa państwowa agencja BiełTA.
Alaksandr Łukaszenka niemal dokładnie zacytował niedawne słowa związanego z Konfederacją Tomasza Sommera, które opublikował tygodnik Najwyższy Czas. Sommer napisał w Twitterze, że jest “zupełnie oczywiste, że Grodno powinno w przypadku rozpadu Białorusi trafić do Polski”. Kilka dni później jego słowa cytował już pierwszy kanał rosyjskiej telewizji państwowej.
Zarówno rosyjscy propagandyści jak i Alaksandr Łukaszenka oraz jego władze zupełnie ignorują przy tym wielokrotne deklaracje strony polskiej, że najważniejszym priorytetem jest dla niej suwerenność i niepodległość Białorusi, a Polska nie miała i nie ma zamiarów naruszania jej integralności terytorialnej.
cez/belsat.eu
