Nadgraniczne miasto wybrano jako miejsce ekspozycji poświęconej barierom. I pokonywaniu tych barier.
Wejście na wystawę „Styk” zorganizowaną w niezależnym teatrze „Kryły Chałopa” jest dozwolone tylko w obuwiu ochronnym, a na wejściu ustawiono szlaban. On też był częścią ekspozycji, ale ci widzowie, którzy tego się nie domyślili, karnie zatrzymywali się i stali przed nim. I tak był zamysł autorów oraz organizatorów – Siarhieja Szabochina i Pawła Matyszewskiego.
– Właśnie o tym mówimy: że większość barier ludzie tworzą sobie sami. Chcemy powiedzieć, że świat jest otwarty i granice trzeba odsuwać, a nawet burzyć. To o tym jest wystawa – powiedziała Biełsatowi jej kuratorka, Liza Michalczuk.
Jeden z autorów, Paweł Matyszewski, również uważa, że pomiędzy ludźmi jest wiele granic – społecznych, rodzinnych i innych. A tak nie powinno być.
– Na przykład kobiety wykonują taką samą pracę jak mężczyźni, ale dostają za nią mniej pieniędzy. I to jest niewłaściwe. Moja ciotka jest bardzo nabożną katoliczką, ale zaprasza do siebie mnie i mojego chłopaka. Wydaje się, że te zmiany już dawno dojrzały, ale wciąż są tematy tabu – mówi polski artysta. – W naszym życiu jest wiele różnych barier i przy pomocy tej wystawy chcemy zachęcić ludzi do myślenia i przesuwania granic.
Przedstawione prace ukazują wiele aspektów naruszania barier i poruszają problemy m.in. polityki migracyjnej, transformacji cielesnej, seksualnej i gender.
Wystawa porusz nawet temat wyraźnie zaznaczonych granic politycznych pomiędzy Polską a Białorusią.
Dwaj pochodzący z tych krajów artyści demonstrują na niej prace umieszczone w dekoracjach specjalnie stworzonych dla nich w przestrzeni teatru. Wystawa „Styk” potrwa w mieście nad Bugiem do 17 marca.
Aleś Lauczuk, cez/belsat.eu, zdj. Miłana Charytonawa