W przeddzień Święta Niepodległości władze zorganizowały w Mińsku “Dzień Wyszywanki”, czyli święto tradycyjnego białoruskiego haftu, którego wzory podkreślają unikalną tożsamość narodu białoruskiego. Głównymi uczestnikami i widzami imprezy byli członkowie państwowej organizacji młodzieżowej – Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży (BRSM).
“Święta wyszywanki” – jako spontaniczne akcje dumnych z narodowych tradycji obywateli kraju – narodziły się kilka lat temu na Ukrainie. Potem pomysł przejęli białoruscy aktywiści, którzy wychodzili na ulice w strojach z charakterystycznym ornamentem. Początkowo ich akcje były odbierane przez władze z podejrzliwością, ale potem one same postanowiły skanalizować tę inicjatywę – na “właściwy”, propaństwowy sposób.
Tak przebiegło też wczorajsze święto w Mińsku. Były więc szaszłyki i piwo oraz stoiska z wyrobami artystów ludowych. Pojawiło się nawet… obwoźne muzeum poświęcone Komsomołowi i Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Ale samej “wyszywanki” było mało. Nawet występujący na scenie artyści oraz organizatorzy imprezy nie pojawili się w strojach z białoruskimi symbolami.
Iryna Arachouskaja, cez/belsat.eu