Ministerstwo Finansów w Mińsku podało liczby dotyczące ubytków w budżecie spowodowanych koronawirusem i przerw w dostawach ropy. Alaksandr Łukaszenka wolał szukać winnych na Zachodzie – w Polsce i Litwie.
Poinformował o tym szef resortu Jury Sialiwierstau, który przyznał, że z powodu pandemii oraz tegorocznych kłopotów z dostawami ropy naftowej budżet państwa nie doliczy się nawet 3 mld rubli. (To obecnie równowartość 4,5 mld złotych).
Tematem koronawirusa oraz jego wpływu na gospodarkę i politykę zajął się dziś też Alaksandr Łukaszenka. Oznajmił on, że Covid to nie termin medyczny i nawet nie gospodarczy, ale to „globalna polityka”.
– Zaczęli dzielić na nowo świat, wybuchły wszędzie bunty – powiedział.
Ostrzegł, że wiele jeszcze może się wydarzyć „w związku ze skutkami krachu gospodarki”
– A nasi proteściarze i zwłaszcza ci zbiegli, którzy siedzą tam w Polsce i na Litwie, liczą na to, że do wiosny gospodarka się zawali jak wszędzie i „my tu przyjdziemy i weźmiemy Białoruś jeszcze ciepłą” – demaskował zamysły swoich przeciwników.
Zapewnił jednak, że nic takiego się nie stanie, chociaż nie będzie łatwo przetrwać ten trudny okres.
– Wytrwamy, ale będzie niełatwo. Niełatwo będzie w gospodarce. Spróbujemy utrzymać to, co mamy teraz, ale ludziom, kolektywom pracowniczym i organizacjom trzeba mówić, że czas będzie niełatwy – powiedział.
cez/belsat.eu wg belta.by, president.gov.by