W rozmowie z rosyjskimi mediami Alaksandr Łukaszenka powiedział, że nikt, tak jak on, nie jest w stanie obronić Białorusi.
Ponieważ wywiad nie został opublikowany, na razie znane są jedynie słowa Alaksandra Łukaszenki, które przekazali dziennikarze biorący udział w rozmowie. Białoruski prezydent miał powiedzieć, że nikt nie może go obecnie zastąpić.
– Może się trochę zasiedziałem. Możliwe, że pokazują mnie nie tylko w telewizorze, ale nawet w żelazku i czajniku. Tak. Ale tak naprawdę tylko ja mogę teraz obronić Białorusinów – mówił.
Alaksandr Łukaszenka miał też podkreślić, że nie ma zamiaru “po prostu odejść”.
– Ćwierć wieku budowałem Białoruś. Po prostu tak tego nie rzucę. Jeśli ja odejdę, to moich zwolenników będą mordować!
Prezydent powiedział też, że pojawienie się z automatem miało na celu pokazanie, że nigdzie nie uciekł i ma zamiar “bronić swojego kraju do końca”.
Miał jednak dopuścić – w rozmowie – możliwość przedterminowych wyborów po reformie konstytucyjnej. Dotąd nie są znane jej ramy czasowe.
Według relacji dziennikarzy, Łukaszenka powtórzył, że za akcjami protestu stoją “Amerykanie poprzez centra w Polsce i Czechach”, ale są też przyczyny wewnętrzne, ponieważ na Białorusi pojawiła się nowa klasa “burżujków, którzy chcą władzy”.
Zapewnił, że nie chce rozmawiać z opozycyjną Radą Koordynacyjną, bo “nie wie, co to za ludzie”. Powtórzył przy tym fałszywe informacje, jakoby chcieli oni “zerwać stosunki z bracką Rosją”. Członkowie Rady wielokrotnie temu zaprzeczali.
Miał też odnieść się do sprawy Maryi Kalesnikawej. Jego zdaniem, chciała uciec do siostry na Ukrainie. Zaprzeczył temu od razu ojciec opozycjonistki Alaksandr.
Zdjęcie pamiątkowe rosyjskich pracowników mediów po wywiadzie z Alaksandrem Łukaszenką, zdj.: Puł Pierwogo
Wywiad przeprowadzili: szefowa propagandowego kanału RT (do 2009 roku Russia Today) Margarita Simonian oraz pracownicy innych rosyjskich mediów, telewizji Pierwyj Kanał (Pierwszy Kanał), Rossija (Rosja) i radia “Goworit Moskwa” (Tu mówi Moskwa).
Margarita Simonian wczoraj poinformowała o umówionym wywiadzie, a dziś na Twitterze zadała pytanie, gdzie w Mińsku teraz “modnie jest zjeść śniadanie”. Spotkała się tam z falą porad – najczęściej kierowano ją do aresztu śledczego na Akreścina oraz do kawiarni O’Petit, w której milicja rozbiła w niedzielę drzwi wejściowe i wyciągała ukrywających się pokojowych demonstrantów.
Polecano także bary szybkiej obsługi na dworcu kolejowym (w oczekiwaniu na pociąg do Moskwy) i na lotnisku (w hali odlotów). Wiele było też wulgarnych komentarzy.