Szef białoruskiego państwa sprecyzował jednak, że chodzi o ostatnie pół roku, gdyż Białoruś przedtem sprzedawała precyzyjną broń rakietową Azerbejdżanowi.
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Armenii Armenem Sarkisjanem Alaksandr Łukaszenka powiedział, że Białoruś nie wysyłała dostaw wojskowych do Azerbejdżanu ani Armenii – w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.
Wypowiedź Łukaszenki zacytował kanał telewizyjny ONT. Miał on zdementować informację, jakoby kilka dni temu Białoruś dostarczyła towary wojskowe do Azerbejdżanu.
– Podczas rozmowy udzielono jasnej odpowiedzi na fejkową informacje — powiedział Łukaszenka.
Jednak wcześniej Białoruś dostarczyła 10 swoich najnowszych zestawów rakietowych Polonez. W czerwcu 2018 roku otrzymaniem nowej broni chwaliło się publicznie azerbejdżańskie MON i sam Alijew. Tymczasem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii wyraziło wówczas niezadowolenie:
– Żałujemy, że Białoruś, która jest dla nas przyjaznym krajem, zaangażowana w wielostronne formaty, ma sojusznicze zobowiązania, sprzedaje broń krajowi, który jest z nami w konflikcie – napisano w komunikacie.
Armenia i Białoruś są członkami Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, organizacji bezpieczeństwa powstałej pod auspicjami Rosji. I teoretycznie Białoruś powinna wspomóc Armenię, gdy ta zostanie zaatakowana.
Jednak Białoruś od wielu lat wiążą przyjazne relacje z Azerbejdżanem. W latach 2010-2011 otrzymywała od swojego partnera na południowym Kaukazie kredyty stabilizujące. W styczniu 2020 r. Azerbejdżan dostarczył Białorusi dwa tankowce ropy – w czasie gdy Rosjanie z powodu sporów o cenę surowca odcięli dostawy.
Na filmikach pokazujących działania azerbejdżańskiej armii na froncie w Karabachu widać, też, że posługuje się one ciężarówkami z VOLAT, będących wojskową wersją pojazdów MAZ z Mińskiej Fabryki Ciężarówek.