Zima zmroziła jeziora i rzeki Białorusi. Jak co roku niefortunnym amatorom ślizgawek jeżdżą z pomocą ratownicy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. W niedzielę ruszyli ratować łosia.
– W jeziorze Miadzioł niedaleko wsi Wołoczek 16 grudnia łoś zapadł się pod lód. Gdy na miejsce zdarzenia przybyły jednostki Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, zwierzę znajdowało się na głębokiej wodzie, 50 metrów od brzegu i nie mogło wyjść na ląd – pisze 112.by.
Strażacy za pomocą sań lodowych i piły łańcuchowej wycięli korytarz w lodzie w kierunku brzegu. Zwierzęciu udało się wyjść na ląd samodzielnie.
To nie pierwszy w tym roku wypadek na lodzie. Gdy tylko białoruskie jeziora zamarzły, pod powierzchnią skończyło wyścigowe subaru.