To już druga z kolei weekendowa demonstracja w zmienionej, zdecentralizowanej formule. To 113. dzień protestów. Białorusi mimo zimna, milicyjnych represji nie przestają wychodzić na ulice. Dziesiątki kolumn protestujących przeszły przez Mińsk. W wielu przypadkach próby rozpędzania protestujących kończyły się fiaskiem. Demonstranci bowiem zbierali się na nowo i kontynuowali swoje marsze.
Początek dzisiejszych demonstracji w Mińsku i innych białoruskich miastach zaplanowano na godzinę 12:00, czyli 10:00 czasu polskiego. Naszą relację prowadzimy zgodnie z czasem białoruskim.
17:40
Akcje wsparcia protestujących na Białorusi odbyły się też w Polsce
W Warszawie:
I w Białymstoku:
17:25
Tam gdzie nie nie dotarł OMON atmosfera protestu była radosna. Mieszkańcy podmińskiej wsi Sokal:
17:10
Mieszkańcy mińskiej dzielnicy Uruczcze, mimo dwóch dwóch prób rozgonienia kolumny, znowu złączyli się w kolumnę i idą z okrzykami “Żywie Biełaruś”. Na Uruczczu znajduje się baza wojsk wewnętrznych MSW, które tłumią protesty.
A tak wyglądała pierwsza milicyjna próba rozbicia kolumny protestujących z Uruczcza.
16:55
Mieszkańcy podmińskiego osiedla Zieliony Bor, otoczyli busik OMONu. Mimo że funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, oddawali strzały w powietrze, nie udało się im rozproszyć grupy protestujących. Po dłużej chwili, zrezygnowani milicjanci odjechali.
16:45
Liczba zatrzymanych przekroczyła już ponad 100. Według ostatniej aktualizacji danych Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”, znajdowały się na niej 123 nazwiska, ale nowe pojawiają dosłownie co chwilę.
16:30
W Brześciu milicja zatrzymała dziennikarza Bresckiej Haziety i portalu tut.by Stanisława Karszunowa. W Mińsku OMON napadł na 73-letnią Ninę Bahinską – ikonę tegorocznych protestów. Emerytce odebrano jej nieodłączną biało-czerwono-białą flagę narodową i połamano drzewce. Ludzi, którzy robili w pobliżu zdjęcia – zatrzymano.
16:15
Demonstranci nie wybaczają urządzającym na nich obławy milicjantom żadnego potknięcia. Dosłownie i w przenośni:
16:00
Otwarto zamknięte przed południem stacje mińskiego metra. Zarząd przeprasza pasażerów za “niedogodności”.
15:45
Tak wyglądało polowanie na demonstrantów w Mińsku. Z różnych dzielnic miasta otrzymywaliśmy też informacje o użyciu przez milicję gazu łzawiącego i granatów hukowych.
15:30
Milicja zatrzymała w Mińsku Wolhę Smalankę, dyrektor Centrum Transformacji Prawnej Lawtrend. Na liście zatrzymanych aktualizowanych przez Centrum “Wiasna” jest już ponad 60 nazwisk.
15:15
Na ulice swojego miasta wyszli też mieszkańcy Brześcia:
15:00
Na stale odnawianej przez Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” liście zatrzymanych są już 44 nazwiska.
14:45
14:30
W Mińsku zatrzymano członka opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Zmitra Kruka.
14:15
Milicyjne łapanki trwają również w Grodnie. Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” publikuje na swojej stronie internetowej stale aktualizowaną listę zatrzymanych. W tej chwili jest już na niej 17 nazwisk.
14:00
13:45
Tak właśnie wygląda milicyjna łapanka, czyli “chapun” (od słowa “chapać”, czyli “łapać”, “chwytać”). To dzielnica Uruczcza na wschodzie Mińska:
13:30
Funkcjonariusze wyłapują ludzi nie tylko na ulicach…
Przeczesują też okoliczne podwórka w poszukiwaniu tych, którzy zdołali się tam ukryć.
13:15
W stolicy zaczął się “chapun”, czyli milicyjna łapanka. W okolicach centrum handlowego Karona OMON zaatakował demonstrantów, rozpraszając 100-osobową kolumnę i chwytając ludzi.
Do zatrzymań doszło też na obrzeżach miasta: w Borowlanach, gdzie milicja użyła granatów hukowych oraz w Łoszycy. Wcześniej przejechała tamtędy kolumna milicyjnych pojazdów – więźniarek i armatek wodnych.
Mimo to w całym mieście udało się sformować ok. 20 kolumn:
13:00
W Mińsku kilkadziesiąt osób zebrało się przy stacji metra Puszkinskaja – w miejscu, gdzie zginął zastrzelony przez milicję demonstrant Alaksandr Tarajkouski. Teraz jest tam spokojnie, nie widać mundurowych ani uzbrojonych w pałki tajniaków, ale według relacji świadków wcześniej w pobliżu zatrzymano jedną osobę.
Powstające spontanicznie kolumny demonstrantów maszerują już ulicami miasta:
12:45
Na “Marsz Sąsiadów” wychodzą mieszkańcy m.in. Lidy, Nowopołocka i Dzierżyńska (b. Kojdanowa) – informują nasi korespondenci. Mińskie osiedla też ruszyły:
12:30
Na Plac Sowiecki w centrum Grodna ściągnięto milicyjne i wojskowe pojazdy, wokół krążą funkcjonariusze w czarnych mundurach. Kolumny “autozaków”, czyli więźniarek zauważono też w Sierabrance – jednym z dużych osiedli mieszkaniowych w Mińsku.
Z Mińska dochodzą też informacje o dziwnych prowokacjach ze strony milicji: przed barem McDonald’s jeden z funkcjonariuszy miał strzelać do ludzi… z pistoletu-zabawki na strzałki z przyssawkami. Celował w twarze.
12:15
Na niedzielny “spacer” wyszli już mieszkańcy podmińskiego Zasławia.
12:00
Plac Flagi Państwowej oraz Pałac Niepodległości w Mińsku, w którym Alaksandr Łukaszenka ma jedną z rezydencji, już jest otoczony przez siły bezpieczeństwa, ale funkcjonariuszy jest mniej niż podczas poprzednich demonstracji. W samym centrum miasta ludzie w zielonych mundurach ochraniają też pomnik Feliksa Dzierżyńskiego stojący naprzeciwko siedziby KGB.
11:45
Od rana w stronę miasta ściągały kolumny sprzętu wojskowego i milicyjnego. Na zdjęciu – samochód ze zwojami drutu kolczastego.
11:30
Administracja mińskiego metra poinformowała o zamknięciu sześciu stacji stołecznego metra. Uzasadniono to troską o bezpieczeństwo pasażerów. Czytelnicy naszej strony informują, że w stolicy zaczęły się problemy z internetem.
11:15
Do uczestników dzisiejszej demonstracji zwróciła się Swiatłana Cichanouskaja:
– W ubiegłą niedzielę znowu zobaczyliśmy, jak jest nas dużo. I że nie wątpimy w nasze zwycięstwo. Na “Marszu Sąsiadów” nie ma żadnej różnicy, czy mieszkacie w wielkim mieście czy malutkim miasteczku. Każdy wychodzi na ulice swojej dzielnicy i widzi dziesiątki, setki i tysiące ludzi – napisał inspiratorka i przywódczyni białoruskich protestów.
11:00
Jak zapowiadał koordynujący i relacjonujący przebieg ulicznych protestów kanał NEXTA w Telegramie, uczestnicy powinni równocześnie zbierać się „bezpośrednio w podwórkach”, potem łączyć z mieszkańcami całych osiedli, a potem dzielnic.
– Spotykajcie się z przyjaciółmi i sąsiadami, a potem ruszajcie na spacery po swoich dzielnicach. Wybierajcie sami trasy i decydujcie o wszystkim na miejscu. Umacniajcie przyjaźń i lokalne związki, wpierajcie się nawzajem – można było przeczytać w powiadomieniach.
Wyjaśniono także cel takiej taktyki:
– Lepiej od okutanych szmatami i zasłoniętych kominiarkami pomagierów kołchozowego fuehrera znacie swoje dzielnice i miejsca, gdzie można się ukryć w razie zagrożenia. Ale nie dajcie się pokonać strachowi: grupie 100 osób nie warto rozbiegać się z powodu jednego busa, a 1000 – z powodu dziesięciu.
cez, jb/belsat.eu