Na Białorusi nie zabroniono imprez masowych, więc na ulicach, kościołach i w cerkwiach białoruskiej stolicy pojawili się wierni. Z powodu różnicy kalendarzy przedstawiciele dwóch odłamów chrześcijaństwa obchodzili na raz dwa różne święta.
Katolicy w niedzielę świętowali Wielkanoc, prawosławni Niedzielę Palmową zwaną po białorusku Wierbnicą, od gałązek wierzby przynoszonych do kościoła.
Do znajdującego się w centrum Mińska Czerwonego Kościoła przyszło niewiele osób, głównie rano. Podczas mszy wierni stali odsunięci od siebie. Tylko rodziny skupiły się w grupkach. I ksiądz i wielu obecnych założyło ochronne maski.
Tu ludzie ustawiali w gęstszym tłumie niż u katolików. Po każdym pocałunku ikony szybę na niej przecierano antyseptykiem. Komunię każdy dostawał też w jednorazową serwetkę. Ksiądz tymczasem prosił, by zachowywać odległość. A tradycyjne poświęcenie palm odbywało się na dworze.
Iryna Arachouskaja,jb/ belsat.eu