– Postanowiono zebrać wszystko, co hipotetycznie mogłoby się przydać i przekazać to lekarzom w Niemczech. Fakt, że sprawa nie zostanie zbadana w Rosji, był dość oczywisty – czytamy.
Na nagraniu widać, jak członkowie ekipy Nawalnego pakują kilka pustych butelek po wodzie mineralnej w rękawicach ochronnych.
– Dwa tygodnie później niemieckie laboratorium znalazło ślady Nowiczka właśnie na butelce wody z pokoju hotelowego w Tomsku. A potem kolejne laboratoria, które przeprowadziły analizy (próbek pobranych od) Aleksieja, potwierdziły, że to właśnie zatruło Nawalnego – napisano.
20 sierpnia Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot lądował w Omsku na Syberii, gdzie opozycjonista został hospitalizowany. Na żądanie rodziny, dwa dni później, przetransportowano go lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie poddano go szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. W zeszłym tygodniu wybudzono Nawalnego ze śpiączki farmakologicznej.
Według rządu RFN istnieją dowody na próbę otrucia opozycjonisty środkiem bojowym z grupy Nowiczok, opracowanym w Rosji.
Rosja twierdzi, że nie ma dowodów na otrucie Nawalnego.
pp/belsat.eu wg PAP