Gdy w środę do drzwi Swiatłany Aleksijewicz dobijali się tajniacy, noblistka poprosiła w internecie o pomoc. Od tego czasu swoją obecnością chronią ją europejscy dyplomaci.
Wczoraj jej mieszkanie odwiedzili przedstawiciele: Polski, Czech, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, Szwecji, Niemiec, Austrii, Francji, Włoch, Holandii, Danii, Rumunii, Bułgarii i Unii Europejskiej. Dyplomaci zapewnili w ten sposób bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pisarce, która ze względu na możliwość aresztowania nie opuszcza mieszkania.
Po raz pierwszy grupa pracowników europejskich ambasad stawiła się u noblistki w środę. Tego dnia do drzwi jej mieszkania dobijali się nieumundurowani mężczyźni w maskach, więc poprosiła w komunikatorze Telegram o pomoc niezależnych mediów. Na wezwanie odpowiedzieli także dyplomaci, wśród nich attache polskiej ambasady Marcin Wojciechowski, który wręczył noblistce pamiątkowy znaczek z okazji 40-lecia założenia NSZZ “Solidarność”.
Swiatłana Aleksijewicz to jedyna białoruska noblistka, laureatka nagrody w dziedzinie literatury, autorka zbiorów reportaży, m.in. “Czarnobylskiej modlitwy” i “Czasów secondhand”. Jest działaczką na rzecz białoruskiej kultury, wolności słowa i pamięci o zbrodniach stalinowskich na Białorusi.
Jako jedyna z prezydium białoruskiej opozycyjnej Rady Koordynacyjnej pozostaje wciąż na wolności, w kraju – innych członków tego gremium aresztowano lub zmuszono do emigracji. Pisarka stawiła się w sierpniu na przesłuchaniu w sprawie Rady, którą Prokuratura Generalna oskarżyła o próbę przejęcia władzy. Noblistka skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań w swojej sprawie.
Wczoraj Swiatłana Aleksijewicz, prezes Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Andrej Bastuniec oraz sekretarz generalny organizacji „Reporterzy bez Granic” Christophe Deloire wezwali w liście otwartym ONZ do wysłania misji obserwacyjnej na Białoruś. Jej celem miałaby być obrona niezależnych mediów i wolności słowa, zwalczanych przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
pj/belsat.eu