Dom na działce Siarhieja Cichanouskiego przeszukały kolejno aż trzy ekipy śledczych. Pieniądze miała znaleźć dopiero ostatnia – tam, gdzie wcześniej nie zauważyły ich dwie poprzednie.
O wczorajszej akcji organów śledczych poinformował Alaksandr Kabanau, rzecznik oraz jeden z koordynatorów komitetów wyborczych (tzw. grup inicjatywnych) Swiatłany Cichanouskiej. Przeszukanie odbyło się w domu na działce należącej do niej i jej męża Siarhieja Cichanouskiego, który pod koniec ubiegłego tygodnia został zatrzymany i aresztowany. Wcześniej rewizja odbyła się w mińskim studiu, w którym pracuje popularny youtuber.
– Wczoraj w Mińsku zabrano matkę Siarhieja, która pomagała Swiatłanie w opiece nad dziećmi i wyjechano z nią pod Homel, na działkę Siarhieja. W drugiej połowie dnia zaczęło się przeszukanie: przeszukano wszystkie zabudowania na działce, zabrano strzelbę-wiatrówkę i już zamierzano jechać do Homla, do mieszkania matki. Ale z jakiegoś powodu śledczy zostali: podobno oczekując zwierzchników – opowiada Kabanau.
Następnie przyjechała jeszcze jedna grupa, które przeprowadziła powtórne przeszukanie. Ale również i po jego zakończeniu śledczy pozostali na miejscu.
– Około pierwszej w nocy przyjechała trzecia grupa – młody mężczyzna i kobieta. Razem ze świadkami weszli do domu i znaleźli w nim 900 tys. dolarów – w dwóch różnych miejscach – relacjonuje Kabanau. – Banknoty były nowe.
Do tego, jak podkreśla, pieniądze nie znajdowały się w jakichś skrytkach, bo śledczy niczego nie otwierali
– Leżały po prostu wśród rzeczy, które wcześniej przeszukały poprzednie ekipy – podkreśla koordynator grupy inicjatywnej Cichanouskich.
Dziś przed południem fakt znalezienia na działce Cichanouskiego 900 tys. dolarów potwierdziło oficjalnie białoruskie MSW. Resort poinformował też, że podczas przeszukania znaleziono “radiostacje, dokumenty finansowo-gospodarcze, pieczątki podmiotu gospodarczego oraz liczarkę banknotów”.
ka, cez/belsat.eu