Dlaczego Kozak dostał Ukrainę?


Rosja przyspiesza realizację swojego planu wobec Ukrainy. Nadzorować będzie go teraz jeden z najbliższych ludzi Władimira Putina.

Niespodziewana zmiana rządu w Rosji nie była jedyną. W konsekwencji zapowiedzianej przez Władimira Putina nowelizacji konstytucji i zmian ustrojowych w ostatnich dniach doszło również do ważnych przetasowań personalnych na Kremlu. Będą one miały kluczowy wpływ na politykę zagraniczną Moskwy. Oznacza to, że zaplanowana przez Putina odgórna rewolucja w systemie władzy będzie promieniować na otoczenie Rosji i mieć wpływ na cały region Europy Wschodniej i Środkowej. W piątek 24 stycznia Putin podpisał decyzję o dokooptowaniu do swojej prezydenckiej administracji Dmitrija Kozaka. W randze zastępcy szefa administracji.

Dla Kozaka, dotychczasowego wicepremiera, to awans w kremlowskiej hierarchii władzy. Nie rząd, a administracja prezydenta jest prawdziwym centrum władzy. Kozak otrzymał nadzór nad polityką wobec Ukrainy. To temat, którym od kilku lat zajmował się Władysław Surkow – kremlowski spec od ideologii, PR-u i intryg. Surkow był jedynie pomocnikiem prezydenta. Kozak to zupełnie inny kaliber. Od lat jest jednym z najbliższych współpracowników Putina. Ma teraz wysokie stanowisko w prezydenckiej administracji, gwarantujące stały dostęp do ucha lidera. A to zwiastuje, że Kreml bardzo poważnie liczy na zmiany w relacjach z Ukrainą i niestety nie zwiastuje to nic dobrego dla Kijowa.

Magik od ideologii

Podobno Surkow udaje się teraz na miesiąc medytacji, by przemyśleć swoje życie. Jest kremlowskim człowiekiem renesansu o wielu zdolnościach, więc na pewno poradzi sobie poza polityką. Surkow pisze wiersze, książki, fascynuje się fantastyką, a nawet tworzy muzykę symfoniczną i pisze piosenki rockowe. Bliski kremlowskiemu ideologowi politolog, Aleksiej Czesnakow napisał na swoim blogu w Telegramie, że Surkow odszedł z administracji z powodu „zmiany kursu na kierunku ukraińskim”. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow dementował później, że żadnej zmiany kursu wobec Ukrainy nie będzie. Pewne jest, że odejście Surkowa to koniec epoki.

Aktualizacja
Kurator separatystów z Donbasu podał się do dymisji?
2020.01.25 09:31

Surkow pojawił się na Kremlu jeszcze przed Władimirem Putinem. Należał do grupy młodych PR-owców, zwanych w Rosji częściej technologami politycznymi. Nie wiadomo do końca ile ma lat. W oficjalnych i nieoficjalnych biografiach pojawia się, że ma 56 lub 54 lata. Jest z pochodzenia Czeczenem, choć długo ukrywał swoje pochodzenie. Służył w specnazie GRU, mimo że oficjalna biografia mówi o zwykłej artylerii. Raczej nie chwali się dziś tym, że pracował w latach 90. dla Michaiła Chodorkowskiego. Jako spec od reklamy, PR-u.

Należał do tej generacji, która zafascynowała się nowoczesnymi metodami manipulacji społeczeństwem. Jeszcze w epoce przedinternetowej. Przewagą Surkowa było jego doskonałe wyczucie emocji w społeczeństwie rosyjskim. Dlatego szybko wybił się na dworze Władimira Putina. To Surkow wymyślił prokremlowskie młodzieżówki (np. ruch „Nasi”), albo żeby dać Gerardowi Depardieu rosyjskie obywatelstwo. Kreował wizerunek Putina i pisał ideologię dla partii Jedna Rosja. W lutym ubiegłego roku Surkow opublikował w Niezawisimoj Gaziecie programowy elaborat w którym opisał ideologię „putinizmu”. W czasie „pomarańczowej rewolucji” jeździł do Kijowa, by przyglądać się, jak się porywa tłumy. Surkow, jak i cały Kreml, głęboko wierzył, że kolorowe rewolucje to spisek Zachodu. Putin na początku poprzedniej dekady najwyraźniej uznał, że jego władza w Rosji jest na tyle stabilna i ma tak mocne wsparcie propagandy, że taki specjalista, jak Surkow bardziej potrzebny jest na innym froncie.

Wiadomości
Doradca rosyjskiego prezydenta: putinizm to ideologia przyszłości
2019.02.11 16:42

Kremlowski magik od PR-u zajmował się Ukrainą długo przed rewolucją na Majdanie. To on doradzał Wiktorowi Janukowyczowi. A już po rewolucji na Majdanie Surkow był głównym architektem rosyjskiej polityki wobec Ukrainy. Dogadywał się z ukraińskimi oligarchami i przestawiał pionki wśród prorosyjskich separatystów. Ale zaliczał również porażki. Jego projekt „Noworosji” nie powiódł się. Intrygi w separatystycznych republikach przynosiły różne efekty. Np. takie, że cierpliwość Moskwy wobec kłótni i samowoli separatystycznych watażków była wystawiana na ciężką próbę.

Sukcesem nie można nazwać również innego projektu którym się zajmował: Abchazji. W tym rosyjskim protektoracie i nieuznawanej, separatystycznej republice w Gruzji od kilku miesięcy trwa ferment, a dwa tygodnie temu uliczna rewolucja obaliła wspieranego przez Rosję prezydenta Raula Chadżymbę. Przede wszystkim jednak doszło do zmiany na Ukrainie, która musiała zweryfikować rosyjską politykę wobec Kijowa. Władzę w Kijowie zdobył inny mistrz PR-u, Wołodymyr Zełenski. Gra o Ukrainę rozpoczęła się od nowa. Dzieci intryg Surkowa, czyli separatyści z Doniecka i Ługańska, stały się przedmiotem targów między Putinem, a Zełenskim. Do takich targów Putinowi potrzebny jest nowy człowiek.

Wiadomości
Abchazja: bezbarwna rewolucja
2020.01.14 18:04

Zasłużony czekista

Dmitrij Kozak ma inne doświadczenia życiowe. W odróżnieniu od Surkowa nie kryje, a chwali się służbą w specnazie GRU i karierą prokuratora w czasach ZSRR. Był blisko Putina jeszcze na początku lat 90. – razem pracowali w Petersburgu. Kiedy Putin przeniósł się do Moskwy, Kozak powędrował za nim. Był szefem administracji rządowej, ministrem i przedstawicielem prezydenta w newralgicznym okręgu południowym. Z polecenia Putina zajmował się Mołdawią. Formalnie, jako wysłannik od relacji handlowych.

W rzeczywistości, jako twardy negocjator narzucający władzom z Kiszyniowa tzw. rozwiązanie federalne. Czyli pomysł, by separatystyczne Naddniestrze i Mołdawia tworzyły jedno, federalne państwo. W ten sposób Moskwie udawałoby się skutecznie blokować prozachodnie aspiracje Mołdawii. Kozak przygotowywał zimową olimpiadę w Soczi w 2014 r. A potem otrzymał nowe, ważne zadanie: integrował z Rosją zabrany Ukrainie Krym. Po drodze jeszcze nie raz latał do Kiszyniowa i pośredniczył w rozmowach młodych reformatorów z prorosyjskimi socjalistami w budowaniu koalicyjnego rządu.

Kozak należy do najbardziej zaufanych ludzi Putina z ogromnym doświadczeniem w polityce zagranicznej. Nie jest finezyjny, ani zafascynowany PR-em, jak Surkow. Nie wierzy w inżynierię społeczną, a raczej w twarde negocjacje z politykami, oraz forsowanie rosyjskiego interesu. Na Ukrainie ma prosty plan: przymusić władze w Kijowie do przyjęcia porozumień mińskich i wprowadzenia autonomii i specjalnego statusu dla Donbasu. Faktycznie jest to realizacja tego samego planu, który miał kiedyś dla Mołdawii. Czyli federalizacji. Takiej, by sparaliżować Ukrainę i odebrać jej szanse na integrację z zachodnimi strukturami. Surkow często działał nieoficjalnie i spotykał się potajemnie z postaciami z zaplecza ukraińskiej polityki, oraz paktował nawet mniej ważnymi watażkami z Donbasu misternie budując prorosyjską układankę. Kozak nie będzie tak działał. Jako wiceszef administracji Putina, a więc jeden z najważniejszych urzędników na Kremlu, jeśli będzie latał, to tylko na oficjalne spotkania i przełomowe negocjacje. Nie będzie improwizował, a jako prawa ręka Putina może działać tylko w ramach planu prezydenta.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności