Białoruskie KGB masowo werbuje opozycjonistów. Jak nie zostać kretem?


Jak nie zostać współpracownikiem KGB? Wie o tym aktywista młodzieżówki ruchu „Za swabodu” [„Za wolność – przyp. red.] Wiktoryja Tabolicz. Jak mówi działaczka, ostatnio próbowały ją zwerbować służby specjalne.

Wszystko miało miejsce w urzędzie do spraw obywatelstwa i migracji. Potencjalny agent KGB był bardzo dobrze rozeznany w sytuacji wewnątrz organizacji, do której należy Wiktoryja.

– Od wiosny mieliśmy trzy takie przypadki. Muszę powiedzieć, że ta praktyka jest całkiem powszechna. Mowa o ludziach, którzy byli w celach KGB po 25 marca. Oni także mówili o próbach werbunku – podkreślił Juraś Malaszkiewicz z ruchu „Za swabodu”.

Wiktoryji Tabolicz proponowano zostanie konsultantem

Rozmawiający z nią urzędnik podkreślał, że dziewczyna ma umysł analityczny. Dalej nie wiadomo, kim był ten człowiek.

– Podczas wizyty w urzędzie dwa razy był obecny jakiś Siarhiej Iwanawicz. Za pierwszym razem nazwał się pracownikiem urzędu, a potem niespodziewanie okazał się funkcjonariuszem jakiegoś oddziału zwalczania terroryzmu – mówi Wika.

Zobacz:

Według kierownictwa ruchu „Za swabodu”, w ten sposób służby specjalne starają się obniżać morale aktywistów centrum demokratycznego. Co się tyczy samej organizacji, odmłodziła ona swój aktyw, pojawiło się wielu nowych ludzi. Zainteresowanie służb jest przede wszystkim skierowane na nich.

Agenci wykorzystują problemy organizacji opozycyjnych

– Tam, gdzie są ludzie, tam zawsze będą różnice zdań. Trzeba podjąć decyzję. Każda organizacja ma mechanizmy rozwiązywania problemów. Służby specjalne mogą zakłuć ten proces za pomocą swoich agentów, których zwerbowały. Od razu widać, kto jest źródłem konfliktów, kto tworzy problemy – tłumaczy Mielaszkiewicz.

Jak metody pracy KGB oceniają specjaliści

– Rozpracowanie agenturalne, werbowanie obywateli Białorusi do pracy przeciwko organizacjom obywatelskim i politycznych jest całkowicie bezprawne. Mamy Konstytucję, a ona tego nie przewiduje. Tyle że naszą Konstytucję złamano. Obecnie KGB jest skupione na obronie władzy Łukaszenki – uważa były funkcjonariusz KGB Anufryj Ramanawicz.

Co robić, gdy służby zmuszają do współpracy?

– Wszystko zależy od tego, do jakiej organizacji człowiek należy. Gdy coś takiego miało już miejsce i zaproszono go na rozmowę, trzeba spróbować odwlec ją w czasie i poradzić się szefa organizacji lub partii. Potem należy podjąć decyzję o odmowie współpracy – radzi Anufryj Pamanawicz.

A najpierw trzeba nadać sprawie rozgłos. Dzięki pracy niezależnych mediów, wielu osobom udało się pozbyć presji kagiebistów.

Jan Babicki, Biełsat, fotografia: Konstantin Chernichkin / Reuters / Forum

Aktualności