Białoruś: rafineria w Mozyrzu nadal bez rosyjskiego surowca


Rosyjska ropa kupowana od prywatnego przedsiębiorcy trafia jedynie do rafinerii w Nowopołocku.

Białoruś i Rosja nie porozumiały się co do cen ropy naftowej i Rosjanie na początku roku wstrzymali dostawy surowca do białoruskich rafinerii. Białoruś zakupiła zatem partię 133 tys. ton ropy od firmy Safmar, należącej do Michaiła Gucerijewa, rosyjskiego oligarchy i przyjaciela Alaksandra Łukaszenki. Jak podaje Interfax, trafia ona jednak jedynie do rafinerii Naftan w Nowopołocku. Druga białoruska rafineria nie może liczyć dostawy surowca. Chyba, że Białoruś podpisze kontrakty z prywatnymi rosyjskimi firmami. Białoruski koncert naftowy Biełnaftachim ma nadzieję, że w styczniu uda się sprowadzić z Rosji 650 tys. ton surowca, co pozwoli na wykorzystanie 40 proc. mocy produkcyjnych białoruskich rafinerii.

Jak informuje Interfax, powołując się na informatorów na rynku naftowym, Białoruś domaga się od rosyjskich dostawców rezygnacji z marży 10 dol. na każdej tonie bezcłowej ropy dostarczanej na Białoruś. Białoruskie władze argumentują, że w związku ze zmianą zasad opodatkowania surowca w Rosji wzrośnie jego koszt dla Białorusi. Rosjanie wprowadzili bowiem tzw. manewr podatkowy – stopniowo zastępując cła eksportowe podatkiem od kopalin. Dotychczas cła z paliw wyprodukowanych z rosyjskiej ropy zostawały w białoruskim budżecie.

Od ubiegłego roku Mińsk próbuje ustalić z Moskwą podwyżkę stawek za tranzyt surowca, by w ten sposób zrekompensować swoje straty, spowodowane przez zanieczyszczoną ropę, która trafiła z Rosji do rurociągu Przyjaźń w kwietniu 2019 r. Według informatora agencji BiełTA strona rosyjska ma na razie uwagi do wyliczeń Białorusinów, którzy chcieliby, aby wzrost taryf pokrył nie tylko wzrost inflacji, ale również straty związane ze zmniejszeniem ilości przesyłanej ropy w ubiegłym roku. Mińsk chce – według nieoficjalnych informacji – podwyższenia stawki o 16,6 proc.

Podano również, że zgodnie z obowiązującymi umowami, rozmowy na temat taryfy tranzytowej powinny się zakończyć do 15 stycznia, a jeśli to się nie uda – do 1 lutego. Częściowo taryfa tranzytowa została w uzgodnieniu z Moskwą podniesiona przez Mińsk jeszcze w ubiegłym roku. Podwyżka wyniosła jednak tylko 3,7 proc. (od września 2019 r.), podczas gdy Mińsk domagał się wzrostu o 21,7 proc.

Tymczasem w piątek władze Białorusi poinformowały o wprowadzeniu podatku ekologicznego na transport i tranzyt ropy przez terytorium tego kraju. Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret, wprowadzający podatek wysokości 50 proc. od dochodu przedsiębiorstw transportujących surowiec i ropopochodne przez terytorium Białorusi, w tym także tranzytem.

Wiadomości
Białoruś nałożyła “ekologiczny” podatek na tranzyt ropy
2020.01.10 17:48

Jak wyjaśniła w komunikacie służba prasowa głowy państwa, celem tego działania jest „stworzenie źródła dodatkowych funduszy przeznaczonych na likwidację możliwych skutków ekologicznych w przypadku awarii rurociągu lub innych nieprzewidzianych sytuacji” związanych z transportem i tranzytem ropy. Eksperci jednoznacznie ocenili tę decyzję jako element negocjacji z Moskwą w sprawie umowy o dostawach ropy dla Białorusi na 2020 r.

W obliczu nieugiętej postawy Rosjan Alaksandr Łukaszenka polecił swoim urzędnikom znalezienia alternatywnych źródeł surowca. Jednocześnie w białoruskiej prasie pojawiły się przecieki, że Białoruś przymierza się do wstrzymania tranzytu ropociągiem Przyjaźń, tak by użyć go do sprowadzenia ropy z kierunku zachodniego.

Wiadomości
Białoruś zastanawia się nad wstrzymaniem tranzytu rosyjskiej ropy do EU
2020.01.11 11:55

jb/belsat.eu wg PAP, Interfax,

Aktualności