Proces opozycjonisty Siarhieja Kawalenki, który od wielu dni prowadzi w więzieniu głodówkę, rozpoczął się we wtorek w Witebsku. Działacza zatrzymano w grudniu za rzekome naruszenie przez niego warunków odbywania kary, zasądzonej w maju 2010 r.
Kawalenka, aktywista opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej – Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF), oznajmił po rozpoczęciu procesu, że od 15 dni prowadził głodówkę, w tym przez ostatnie trzy dni suchą (bez przyjmowania płynów).
Kawalenka ogłosił głodówkę już w chwili zatrzymania 19 grudnia 2011 r. Według jego adwokata 16 stycznia opozycjonistę zaczęto jednak przymusowo karmić. Potem – jak powiedział obrońcy dyrektor więzienia – Kawalenka zaczął jeść sam raz dziennie. Ostatecznie odmówił także karmienia przymusowego.
W połowie lutego jego żona alarmowała, że stan Kawalenki pogorszył się. “Stan jego zdrowia zwiększa zagrożenie dla jego życia, gdyż – według słów adwokata – pogorszyła się praca jego wewnętrznych organów” – mówiła Alena Kawalenka.
W połowie lutego przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz wezwał władze Białorusi do zwolnienia Kawalenki. “Jeśli umrze, jego krew splami ręce władz białoruskich” – podkreślił Schulz.
Kawalenka w 2010 r. został skazany na trzy lata tzw. chemii, która polega na zesłaniu i pracach poprawczych (skazany nie może opuszczać miejscowości, do której został skierowany, musi w niej pracować i nocować w wyznaczonym miejscu). Kawalenkę sąd uznał wówczas za winnego naruszenia porządku publicznego i stawiania oporu siłom porządkowym. Powodem było wywieszenie przez niego zakazanej biało-czerwono-białej historycznej flagi białoruskiej na głównej choince Witebska w prawosławne Boże Narodzenie.
Kawalenka jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze.
Biełsat za PAP