Rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała też, że potencjalnych migrantów nie ma tuż przy granicy, a są tam dowożeni przez białoruskie służby.
W czasie konferencji w Komendzie Głównej Straży Granicznej, por. Anna Michalska została m.in. zapytana o koczowiska migrantów przy granicy z Polską.
– Przy granicy z Polską nie obserwujemy żadnych koczowisk. W okolicach Kuźnicy jest w tej chwili spokojnie, nie ma tam prób siłowego przekroczenia granicy – podkreśliła.
Dodała, że z tego co wiadomo Straży Granicznej cudzoziemcy znajdują się w centrum logistycznym, które znajduje się na Białorusi niedaleko od przejścia granicznego Bruzgi.
– Przy granicy nie obserwujemy koczowisk. Osoby tam teraz nie koczują, a są dowożone samochodami ciężarowymi przez stronę białoruską. Być może z tego centrum, może z innych miejsc, gdzie są zgromadzone – przekazała.
Jak zaznaczyła, według danych SG na Białorusi jest około 10 tysięcy cudzoziemców, którzy planują przekroczyć nielegalnie granicę.
– Ile z nich jest przy samej granicy, a ile w głębi kraju, tego nie wiemy – dodała.
Na pytanie, czy zmieniły się procedury, jeżeli chodzi o odprawę ciężarówek z Białorusi odpowiedziała, że “nic nie zmieniło się w przepisach”.
– Rzeczywiście tych samochodów ciężarowych jest dość sporo. Proszę pamiętać, że wpływ na to ma również fakt, że przejście w Kuźnicy zostało zamknięte – przypomniała.
Z kolei na pytanie, czy rozważana jest opcja otwarcia przejścia w Kuźnicy odparła, że “zobaczymy, jak się będzie sytuacja rozwijała”. Dodała, że nie ma informacji, aby przejście było otwarte w najbliższych dniach.
pp/belsat.eu wg PAP