Sąd w Warszawie odmówił ekstradycji Makarego Małachouskiego, zatrzymanego w Piasecznie na podstawie międzynarodowego listu gończego.
Mężczyzna wyjechał z kraju w listopadzie 2020 roku i jako osoba represjonowana zamieszkał w Polsce na podstawie wizy humanitarnej. 12 września został zatrzymany w Piasecznie na podstawie międzynarodowego listu gończego.
Jego przyjaciele poinformowali wtedy media, że na Białorusi toczy się przeciwko niemu motywowana politycznie sprawa karna. Oskarżono go o to, że 13 sierpnia 2020 roku – 4 dni po sfałszowanych wyborach, gdy milicja bardzo brutalnie pacyfikowała protesty, potrącił funkcjonariusza drogówki.
Następnego dnia od zatrzymania Makary Małachouski został zwolniony z aresztu na wniosek polskiej prokuratury. Musiał jednak stawić się w sądzie, by ten rozpatrzył kwestię jego ekstradycji. Dziś zapadła decyzja – sąd odmówił reżimowi w Mińsku wydania poszukiwanego.
Wcześniej Sekretariat Generalny Interpolu usunął Makarego z bazy osób poszukiwanych międzynarodowym listem gończym. Był to kolejny przypadek wykorzystania przez białoruskie służby Interpolu do prześladowania przeciwników politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki, którzy wyjechali z kraju.
Jak bardzo skuteczny może być ten typ represji pokazał przykład Uładzimira Ułasika, który po wyborach ochotniczo pomagał ofiarom milicji. W związku z tym musiał uciekać z Białorusi i trafił do Polski. 30 lipca w drodze na wczasy w Chorwacji został zatrzymany na Węgrzech. Proces ekstradycyjny w jego sprawie ma się odbyć w grudniu – do tego czasu Białorusin jest osadzony w areszcie śledczym w Budapeszcie.
aja,pj/belsat.eu