Chodzi o zmiany na czele koncernu – ponieważ rząd nie mógł odwołać prezesa bez zgody rady nadzorczej, odwołał całą radę i powołał ją na nowo, ale już z nowym prezesem. W ten sposób miejsce Andrija Koboliewa zajął Jurij Witrenko.
Służba prasowa Naftohazu, lojalna w stosunku do poprzedniego kierownictwa, uznała tego rodzaju działania za “prawne manipulacje” i powrót do ręcznego sterowania państwowymi spółkami.
– To wyraźny sygnał dla inwestorów w obligacje ukraińskiej emisji: warunki pracy państwowych przedsiębiorstw na Ukrainie są nieprzewidywalne i mogą zostać zmienione w zależności od politycznego celu – napisano.
Według biura prasowego, chodzi o przejęcie kontroli nad rachunkami Naftohazu, na których jest 57 miliardów hrywien, czyli około 8 miliardów złotych.
Portal Ekonomiczna Prawda zwraca uwagę, że w stosunku do Naftohazu pod kierownictwem Andrija Koboliewa wysuwane są zarzuty dotyczące zmniejszenia własnego wydobycia gazu. W zeszłym roku spadło ono o 5 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. Pojawiły się też spory dotyczące sposobu sprzedaży tego paliwa gospodarstwom domowym.
Z powodu zmian kadrowych, Departament Stanu USA wyraził zaniepokojenie.
– Poszanowanie dla zarządzania korporacyjnego, przejrzystości i spójności w nominacjach menedżerów w sektorze energetycznym jest kluczowe dla zaufania do ukraińskiej determinacji w przeprowadzaniu reform, niezależnie od tego, czy chodzi o sektor prywatny czy państwowy – napisał na Twitterze Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu.
Jak informują media amerykańskie, w przyszłym tygodniu do Kijowa ma się udać sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Unia Europejska jest głęboko zaniepokojona zmianami i w najbliższym czasie wyda oświadczenie w tej sprawie.
Z kolei Ukraińska Prawda przytacza wypowiedź ambasador Wielkiej Brytanii w Kijowie Melindy Simmons, która napisała na Twitterze, że “zwolnienie władz Naftohazu rodzi poważne pytania”.
– Żeby przekonać potencjalnych inwestorów z Wielkiej Brytanii do przyjścia na Ukrainę, zarządzanie korporacyjne w przedsiębiorstwach państwowych powinno być bardziej przejrzyste i wolne od wpływów politycznych – napisała.
Nowy szef Naftohazu zdążył już zapewnić, że Ukraina będzie nadal walczyć z planami zakończenia budowy Nord Stream 2. Ponieważ jest to nie tylko antyukraiński, ale i antyeuropejski projekt.
– Będziemy to robić z naszymi partnerami w USA, jak i w Niemczech – dodał.
Jurij Witrenko wiąże nadzieje z wrześniowymi wyborami do Bundestagu i możliwym wzmocnieniem Zielonach w niemieckim parlamencie.
pp/belsat.eu wg PAP, UkrPrawda, Ekonomiczna Prawda, 24tv.ua