Made in Russia: chiński moskwicz i meble z łagru


Putin zapewnia, że Rosja jest samowystarczalna i potrafi wymyślić znane produkty i marki od nowa – i po swojemu. Musi się to skończyć technologicznym skansenem i groteskowym odświeżaniem marek znanych z ZSRR, a składanych z chińskich części. 

Informacja o tym, że Federalna Służba Więzienna w obwodzie swierdłowskim zamierza produkować meble w podległych jej koloniach karnych, żeby zastąpić szwedzką IKEĘ, wzbudziła sporo śmiechu. W sieci pojawiły się żarty, że Rosjanie zastępują sklepy IKEA marką IK (skrót po rosyjsku oznacza kolonię karną). IK mają produkować tanio, gdyż mają darmową siłę roboczą, której w dodatku w Rosji nigdy chyba nie zabraknie. Można się śmiać, ale mania zastępowania znikających z powodu sankcji światowych marek i produktów ogarnia całą Rosję.

Dla Kremla kluczowa jest propagandowa opowieść, że „Rosja da radę” i potrafi zastąpić wszystkie produkty z Zachodu własnymi, bądź z importu z zaprzyjaźnionych państw. Zupełnie, jak w ZSRR. W odróżnieniu od ZSRR Rosja była wkomponowana w globalny rynek i łańcuchy produkcyjne. A jej własny przemysł jest ograniczony i wcale nie tak samowystarczalny, jak by chciał Putin. W zasadzie nie ma żadnej dziedziny, łącznie z energetyką i eksploatacją złóż surowców, w której Rosja nie byłaby zależna od zagranicy. Doskonale pokazuje to kryzys z pogłębiarkami czy urządzeniami wiertniczymi. Po wycofaniu się firm holenderskich, duńskich i norweskich okazało się, że Rosjanie sami nie potrafią pogłębiać dna swoich portów i wiercić na syberyjskich złożach.

Moskwicz z Chin

Branża samochodowa była jedną z pierwszych, która poważnie odczuła skutki wojny i sankcji. Światowe koncerny samochodowe ciągu ostatniej dekady sporo zainwestowały w Rosji w montownie i fabryki. Rosyjski rynek, choć średniej wielkości w porównaniu z europejskimi, był nienasycony. Rosjanie się wzbogacili i w ostatnich latach zaczęli masowo wymieniać stare samochody na popularne, najczęściej budżetowe modele zachodnich i azjatyckich marek. Po rozpoczęciu wojny fabryki i montownie pozamykali lub zatrzymali produkcję. Renault zmuszony opuścić Rosję sprzedał swoje zakłady w Moskwie za symbolicznego rubla. Nad sprzedażą fabryki w Kałudze zastanawia się Volkswagen. Stoi wielka montownia Awtotor w Kaliningradzie i zakłady pod Petersburgiem i w obwodzie kałuskim.

Wiadomości
Rosja. Ulubiona gazeta Putina ostrzega przed krachem przemysłu samochodowego
2022.07.11 14:45

W ubiegłym miesiącu w Rosji wyprodukowano 13,4 tys. samochodów. To o 89 proc. mniej niż rok temu w tym czasie. W pierwszym półroczu tego roku produkcja samochodowa spadła o 62 proc., a dane te uwzględniają jeszcze styczeń i luty, kiedy fabryki pracowały normalnie. W ciągu ostatnich miesięcy opustoszały również salony samochodowe, dealerzy przestali stopniowo sprzedawać również marki i modele importowane zza granicy. Zależnie od regionu, można jeszcze kupić niektóre modele koreańskie, chińskie Chery, czy Renault wyprodukowane przed wojną. Co ciekawe, mocno spadł także import chińskich samochodów, choć media wiele razy twierdziły, że zastąpią one te zachodnie. Innym pomysłem jest uruchomienie produkcji, np. modeli Łady, w tzw. uproszczonych wersjach. Oznacza to, że np. Łada Granta czy Łada Niva, produkowane w Toliatti nie mają poduszek powietrznych, systemów ABS, klimatyzacji, wspomagania kierownicy i spełniają stare normy emisji spalin Euro-2 (wprowadzone w latach 90.).

Historie
Zamiast IKEI – meble z zakładów karnych. Nowy rosyjski pomysł na „substytucję importu”
2022.07.27 11:53

W zasadzie są to samochody technologicznie z lat 80., a ich trwałość jest wątpliwa. Stąd pewnie ambitne plany uruchomienia produkcji nowych modeli i nowych, czy raczej odświeżonych marek. Takich, jak Moskwicz. Moskwicze mają być produkowane w zakładach w Moskwie, przejętych po tym, jak wycofał się z nich Renault. Pojawiały się różne wersje co będzie produkowane zamiast modeli francuskiego producenta. Przez pewien czas sensacją była oferta Irańczyków, którzy chcą w Rosji montować swoje samochody oparte o archaiczne już modele Peugeota i Renaulta z lat 80. Ale nie w Moskwie, tylko w zakładach rosyjskiego producenta ciężarówek Kamaza w Nabiereżnych Czełnach. Jako „moskwicz” będą zaś składane w Moskwie chińskie samochody marek JAC i Sehol, i również we współpracy z Kamazem.

Kiedy ktoś wychodzi z naszego rynku, to oczywiście “święte miejsce nie pozostanie puste”. Bardzo bym chciał, żeby nasi rodzimi producenci zajęli te miejsca – powiedział Władimir Putin, który stwierdził, że Rosja “ma wielu utalentowanych ludzi”.

Rosyjskie firmy wzięły sobie te słowa do serca. Gorączkowe poszukiwanie zamienników trwa nie tylko w handlu samochodami. Od początku wojny z Rosji wycofało się tak wiele sieci odzieżowych i obuwniczych, że powierzchnia ich zamkniętych sklepów w centrach handlowych oceniana jest na równą 420 boiskom piłkarskim. W sieci jest wiele stron z poradami czym zastąpić znikające marki i produkty. Np. z Rosji zniknęła odzież marek Zara, Nike, Bershka, Massimo Dutti, Tommy Hillfiger, Calvin Klein, Levis, czy marki polskiej grupy LPP (m.in. Reserved). Zastępować ją mają irańskie i tureckie marki odzieżowe. Takie, jak LC Waikiki, Colin’s, czy Collezione z Turcji albo irańskie Hakopian, Bodyspinner, Sarak. Rosjanie chełpią się, że markowe ubrania potrafią produkować sami. I tak Hillfigera, czy H&M zastąpić ma rosyjski Gee Jay, Incity, czy marka Twoje. Zgodnie z wytycznymi Putina taki proces ma nastąpić w każdej branży, osieroconej przez zachodnie koncerny. Np. znany portal do rezerwacji hoteli ma zastąpić rosyjski “Sutoczno”. A McDonald’sa jego rosyjska podróbka “Wkusno i toczka”.

Czy to się uda?

Według badań ośrodka WCIOM dla połowy Rosjan obojętne jest wycofanie się znanych marek z rynku. Należy tu brać poprawkę na możliwe manipulacje takich badań i brak niezależności  ośrodków badania opinii w Rosji. Dla Kremla zwalczanie defetyzmu i pesymistycznych nastrojów jest obecnie kluczowe. Stąd trwająca kampania zwalczania krytyki wojny na Ukrainie, czy groteskowe czasem podkreślanie, że mimo sankcji Rosja da radę, a nawet będzie lepiej. Jednocześnie 61 proc. Rosjan uważa – wg. badań WCIOM – że wycofanie zagranicznych firm w różnym stopniu wpłynie na ich życie. Zgodnie z linią władzy 85 proc. Rosjan wierzy, że ich kraj może skutecznie poradzić sobie z sankcjami i zastąpić zachodnie produkty swoimi lub importowanymi z innych źródeł.

Wiadomości
Putin polecił rządowi, by postawił na nogi przemysł samochodowy
2022.06.17 13:43

Perturbacje branży motoryzacyjnej pokazują jednak, że nie będzie to łatwy proces. Owszem, rosyjski przemysł jest w stanie dostarczyć „zamienniki”. Będą one jednak dramatycznie niskiej jakości i będą produktami technologicznie archaicznymi. Produkcja samochodów czy elektroniki to bowiem bardzo skomplikowane wyzwanie organizacyjne, a rosyjskie montownie były dla zachodnich koncernów tylko jedną z peryferyjnych części łańcuchów produkcji. W dodatku zarządzaną na miejscu przez setki przyjezdnych menedżerów i inżynierów, którzy teraz powyjeżdżali. Na rosyjskie zdolności wpłynie i inny efekt wojny: trwające wycinanie rosyjskich naukowców i ekspertów ze światowych organizacji naukowych i badawczych. Albo „autowycinanie”.

Opinie
Skutki sankcji w Rosji: podrabianie marek i wielka improwizacja
2022.05.17 12:13

Czego doskonałym przykładem jest wycofanie się Rosji z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rosjanie zrywają, bądź są zmuszani, do zerwania współpracy z większością międzynarodowych organizacji technicznych, standaryzujących, badawczych. W dłuższej perspektywie poważnie odbije się to na rozwoju technologicznym Rosji. Będzie mogła jedynie liczyć na szpiegostwo przemysłowe lub pozyskiwanie technologii na czarnym rynku i drogą korupcji, albo od państw takich jak Chiny i Iran. Są branże, w których nie da się po prostu zastąpić znanej i np. uznawanej za luksusową marki lokalną i nawet niezłą podróbką. W branży odzieżowej marka jest wartością samą w sobie i Rosjanie nie są w stanie stworzyć własnych dóbr luksusowych. O czym najlepiej chyba wie najbliższe otoczenie Putina i on sam. Wątpliwe, by chciał zdjąć z nadgarstka swojego Blancpaina, czy Patek Philppe’a i założyć Wostoka.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności