Litewska straż graniczna: 2 tysiące migrantów czeka w Grodnie, aby przejść granicę
W ciągu ostatniej doby Litwini zatrzymali 118 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Białorusi. Straż graniczna przekonuje, że kończą się możliwości ich rozmieszczenia w ośrodkach na Litwie.
Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė mówi, że w nowym obozie namiotowym, który jest budowany w Rudnikach można umieścić 1500 osób. Z kolei zastępca szefa straży granicznej Vidas Mačaitis oświadczył, że wykorzystano wszystkie namioty, którymi dysponuje ta służba. Teraz na poligon wiezione są te, które Litwini otrzymali z zagranicy.
Oprócz tego w Miednikach na terytorium szkoły budowane jest miasteczko kontenerowe dla 900 osób.
– Mamy dane mówiące o tym, że w Grodnie teraz czeka około 2 tysięcy nielegalnych migrantów, którzy chcą przejść przez granicę. Mamy różne informacje – dodał.
Dziennikarze portalu 15min.lt, twierdzą, że w czasie swojego śledztwa nie znaleźli ani jednego przypadku, aby białoruscy funkcjonariusze aktywnie bezpośrednio pomagali w przekraczaniu granicy z Litwą. Ich rola polega raczej na świadomym ignorowaniu osób, które ją naruszają. Portal przekonuje przy tym, że w przypadku granicy z Polską Białorusini działają inaczej, nadal ją ochraniając.
Litwa także grodzi swoją granicę za pomocą drutu kolczastego. Estonia przekazała sto kilometrów tego materiału, ma zamiar przekazać także drony i noktowizory.
Dziś na ten temat w czasie konferencji online rozmawiali ze sobą ministrowie obrony Litwy, Łotwy i Estonii, którzy ustalili, że będą koordynować swoje działania.
– Obecna sytuacja na granicy to nie zwykły kryzys migracyjny, a wojna hybrydowa, której celem jest Unia Europejska i NATO, a szczególnie państwa nadbałtyckie – zaznaczono w przyjętym oświadczeniu.
3 państwa chcą także zabiegać o to, aby Litwa otrzymała pomoc międzynarodową.
HH/МW,pp belsat.eu wg Delfi
