Nie ma potrzeby, by „materialnie motywować” Białorusinów, aby przyjmowali szczepionki przeciwko koronawirusowi – oświadczył białoruski minister zdrowia Dzmitryj Piniewicz. Dwie dawki szczepionki otrzymało dotąd na Białorusi 585,6 tys. osób. Białoruś jest przedostatnim krajem Europy pod względem odsetka w pełni zaszczepionych.
– Każdy rozumie i dokonuje świadomego wyboru. Nie ma takiej sytuacji, że szczepionki są, a chętnych do szczepienia się nie ma – powiedział minister, cytowany przez oficjalny kanał ministerstwa zdrowia w komunikatorze Telegram.
Na Białorusi chętni mogą się szczepić w przychodniach, szpitalach, a także w niektórych centrach handlowych.
Według danych z wtorku od początku epidemii na Białorusi zarejestrowano 416 275 przypadków zakażenia koronawirusem, a podawana oficjalnie liczba zgonów to 3132. Resort zdrowia podał, że w ciągu minionej doby nowych infekcji było 495, a zmarło 10 osób.
Pierwszą dawkę szczepionki przyjęło ponad 883 tys. osób, pełne szczepienie ma ponad 585 tys. Liczba ludności Białorusi wynosi 9,5 mln. Białoruś jest krajem o jednym z najniższych wskaźników szczepień przeciwko Covidowi w Europie i z ok. 6 proc. w pełni zaszczepionych wyprzedza jedynie Ukrainę.
Na Białorusi trwają szczepienia rosyjską szczepionką Sputnik V oraz jednym z chińskich preparatów. Od lipca ma być dostępna jednoskładnikowa rosyjska szczepionka Sputnik Light, którą mają być szczepieni m.in. studenci przed rozpoczęciem roku akademickiego.
Białoruskie media wskazują, że „materialną motywację” do szczepień stosuje się m.in. w Rosji, gdzie wielu obywateli nie chce się szczepić. W Moskwie działa m.in. program Milion Nagród dla osób powyżej 60. roku życia, w ramach którego otrzymują one po zaszczepieniu karty podarunkowe do zrealizowania u partnerów konkursu. Telewizja RT zapowiedziała jednorazowe nagrody pieniężne dla zaszczepionych pracowników.
jb/ belsat.eu wg PAP, Bloomberg