W czwartek, przed przybyciem w rocznicę zakończenia oblężenia Leningradu Władimira Putina na cmentarz Piskariowski w Petersburgu, przeprowadzono tam dezynfekcję śniegu.
Opowiedziała o tym rosyjskiej Nowej Gaziecie pracowniczka cmentarza Margarita Nikołajewa. Rozmawiało z nią także BBC i dowiedziało się szczegółów na temat środków bezpieczeństwa podjętych podczas wizyty Władimira Putina.
Dzień wcześniej poruszenie w Rosji wywołało zdjęcie, na którym widać było Putina spacerującego samotnie po cmentarzu Piskariowskim, podczas gdy mieszkańcy Petersburga stali za ogrodzeniem nekropolii. Ci, których bliscy zginęli w czasie blokady, zostali za płotem. Nie wpuszczono ich na cmentarz, dopóki Putin nie odjechał.
Na cmentarzu tym pochowany jest brat prezydenta Rosji Wiktor Putin, który zginął podczas oblężenia Leningradu w 1942 roku. Co roku rosyjski przywódca składa tam wieniec, dlatego dostęp do cmentarza jest w tym czasie ograniczony. Jednak w tym roku, ze względu na pandemię, ograniczenia dotyczące wizyty prezydenta były bardzo nietypowe. Jak podaje BBC, ludzie od rana nie mogli się dostać na teren cmentarza i musieli czekać przed ogrodzeniem, mimo padającego śniegu i ujemnych temperatur.
Na nagraniu opublikowanym w mediach znalazła się też Margarita Nikołajewa, pracowniczka cmentarza w Petersburgu. Wyszła poza ogrodzenie cmentarza, aby ostrzec zgromadzonych, że wejście na cmentarz będzie zamknięte do godziny 15.
– Około pół godziny (przed wizytą Putina – belsat.eu) przyjechał specjalny samochód, ludzie wysiedli, zdezynfekowali zaspy i odjechali – powiedziała Nowej Gazecie. Śnieg nigdy wcześniej nie był opryskiwany – dodała rozmówczyni.
Nikołajewa potwierdziła też autentyczność opublikowanego w mediach zdjęcia, na którym widać snajperów obserwujących cmentarz i jego najbliższe okolice.
lp/ belsat.eu wg east24.info
