USA. Brak porozumienia w sprawie funduszy dla Ukrainy


Powiedziałem prezydentowi, że najpierw musimy zająć się otwartą granicą USA; środkami dla Ukrainy zajmiemy się w odpowiednim czasie – oświadczył spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem i przywódcami obydwu partii w Kongresie. Demokraci ostrzegali tymczasem, że bez funduszy dla Ukrainy Kijów przegra wojnę.

Joe Biden zwołał wczoraj do Białego Domu liderów obydwu partii w Kongresie na rozmowy w celu uchwalenia kolejnego prowizorium budżetowego dla uniknięcia częściowego zamknięcia agencji rządowych (tzw. shutdownu) oraz przełamania impasu w sprawie środków dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu, którego Johnson dotąd nie poddał pod głosowanie.

Przywódcy Demokratów powiedzieli po spotkaniu – w którym uczestniczył też dyrektor CIA Bill Burns – że wszyscy w pokoju zgodzili się, że bez amerykańskiej pomocy Ukraina przegra wojnę, a spotkanie było z tego powodu „niewiarygodnie napięte”. Lider demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer stwierdził, że Demokraci są gotowi do rozwiązania kryzysu na południowej granicy, ale najpierw konieczne jest uchwalenie środków dla Ukrainy, bo jest to sprawa niecierpiąca zwłoki.

– To jest bardzo, bardzo ważne. Nie stać nas na czekanie kolejnego miesiąca lub dwóch lub trzech (…) Ukraina prawdopodobnie przegra wojnę, NATO – w najlepszym przypadku – się podzieli, sojusznicy odwrócą się od Stanów Zjednoczonych i ośmieli to autokratów tego świata – powiedział Schumer.

Wiadomości
Minister Sikorski krytycznie o sojuszniczej wiarygodności USA
2024.02.22 17:05

Mike Johnson przyznał, że sprawą pomocy zagranicznej należy się zająć, ale nie przejawiał jednak tego samego poczucia pilności.

– Moim celem było wyrażenie tego, co uważam za oczywiste, że najpierw musimy zadbać o Amerykanów. Kiedy mówimy o potrzebach Ameryki, trzeba powiedzieć w pierwszej kolejności o otwartej granicy Ameryki – powiedział. -Bardzo jasno powiedziałem prezydentowi i pozostałym uczestnikom spotkania, że Izba aktywnie pracuje i rozważa wszystkie opcje w tej sprawie, i zajmiemy się tym w odpowiednim czasie – dodał.

Imigracja najważniejszym zagadnieniem dla Amerykanów

Coraz więcej Amerykanów uważa imigrację za najważniejszy problem, w obliczu którego stanął ich kraj. Imigracja po raz pierwszy od 2019 roku stała się ważniejsza od gospodarki i inflacji.

Z przeprowadzonego przez Instytut Gallupa w lutym sondażu wynika, że w ślad za imigracją, na którą wskazało 28 proc. ankietowanych, na liście najważniejszych problemów kraju są: rząd (20 proc.), gospodarka (12 proc.) i inflacja (11 proc.), a także ubóstwo, głód, bezdomność (8 proc).

Wiadomości
Sikorski: jeśli Ukraina nie otrzyma potrzebnej amunicji, spiker Johnson będzie za to osobiście odpowiedzialny
2024.02.27 09:36

Polityka zagraniczna, pomoc dla zagranicy i koncentracja uwagi na zagranicy plasują się na 14 miejscu (3 proc.) a opieka medyczna na 15 (także 3 proc.)

Według autorów opracowania to Republikanie stanowią podgrupę, która najczęściej traktuje imigrację jako najważniejszy problem. Taką opinię wyraziło 57 proc. sympatyków Partii Republikańskiej, 22 proc. niezależnych a tylko 10 proc. Demokratów. Jednocześnie 14 proc. Demokratów, 12 proc. niezależnych i 9 proc. Republikanów aprobuje działalność Kongresu USA.

Badanie wykazuje, że dla mieszkańców Wschodu (36 proc.) i Południa (31 proc.) imigracja częściej jest największym problemem USA niż dla ludności Środkowego Zachodu (25 proc.) i Zachodu (22 proc). Zazwyczaj to populacja Południa wskazywała na imigrację jako najważniejszy problem.

Jak wynika z sondażu, rekordowo wysoka liczba (55 proc.) dorosłych Amerykanów, czyli o osiem punktów więcej niż w zeszłym roku, uznaje „dużą liczbę imigrantów przybywających nielegalnie do Stanów Zjednoczonych” za krytyczne zagrożenie dla żywotnych interesów kraju.

Wiadomości
Szef Izby Reprezentantów USA nie chce głosowania nad pomocą dla Ukrainy. Priorytetem Izrael
2024.02.06 19:14

lp/ belsat.eu wg PAP

Aktualności