– Dopiero później zdziwiłem się, gdy zobaczyłem oświadczenie prezydenta w tej samej sprawie – oświadczył.
Zełenski z kolei podkreślał, że środki na projekty nie związane bezpośrednio z obroną kraju i wojną należy w jak największym stopniu poszukiwać poza budżetem.
Tkaczenko był krytykowany m.in. za planowane duże wydatki (500 mln hrywien, ok. 54 mln zł) na projekt Muzeum Hołodomoru (Wielkiego Głodu). Pomimo oburzenia społecznego uznał ten pomysł za „stosowny”. Argumentował, że „zarówno prywatne, jak i budżetowe wydatki na kulturę w czasie wojny są nie mniej ważne niż środki na drony, bo kultura jest tarczą tożsamości i granic”.
Wyjaśnienia ministra rozwścieczyły opinię publiczną na Ukrainie. Wiele osób wezwało władze do zainwestowania pieniędzy w te obszary, które są kluczowe dla przetrwania państwa: odbudowę zniszczonej infrastruktury, medycynę i edukację, ale nie w muzea, pomniki, mosty dla pieszych czy nawierzchnie dróg.
Ministerstwo Kultury przydzieliło również 448 mln hrywien (około 48 mln zł) na produkcję seriali telewizyjnych. Ministerstwo wyjaśniło, że jest to „kwestia informacji państwowej i bezpieczeństwa kulturowego”.
Ołeksandr Tkaczenko jest również od miesięcy krytykowany przez ukraińskich intelektualistów za utrzymywanie modelu maratonu telewizyjnego – całodobowego nadawania kilku kanałów telewizyjnych. Zwolennicy korekty polityki informacyjnej Kijowa żądają przeformatowania profilu telewizji i rozpoczęcia publicznej debaty na temat wojny z Rosją. W szczególności argumentują, że nie ma żadnych oznak, że wojna wkrótce się zakończy, więc ukraińskie społeczeństwo powinno uczestniczyć w tej dyskusji.
lp/ belsat.eu wg Hromadske, Ukraińska Prawda, PAP, inf. wł.