Eksperci ONZ zaapelowali do władz Białorusi o uwolnienie ciężko chorego więźnia politycznego Ryhora Kastusiowa. Mężczyzna, oskarżony o „spiskowanie” przeciwko władzom, jest chory na raka. Brak odpowiedniego leczenia – według ekspertów ONZ – należy uznać za tortury.
– Niezapewnienie odpowiedniego leczenia i opieki więźniowi w stanie krytycznym jest naruszeniem zobowiązań Białorusi w ramach prawa międzynarodowego w zakresie praw człowieka (…) Takie traktowanie można uznać za tortury – oświadczyli eksperci ONZ, których ocenę przytacza Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”.
Aktywiści „Wiasny” zwrócili się do biura specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. praw człowieka na Białorusi w związku z sytuacją, w jakiej znalazł się 66-letni więzień polityczny Ryhor Kastusiou. Znany polityk opozycji, który został skazany na 10 lat kolonii karnej za „zmowę w celu przejęcia władzy”, jest chory na raka i nie otrzymuje odpowiedniej pomocy medycznej.
Obrońcy praw człowieka posiadają również informacje o brutalnym traktowaniu więźnia. Kastusiou był wtrącany do karceru i tzw. celi specjalnej, w których panują „nieludzkie warunki”.
– Pomimo starszego wieku i stanu zdrowia, Kastusiou był umieszczany w gorszych warunkach, niż przewiduje wyrok i był pozbawiony możliwości zaskarżenia tych działań ze względu na brak efektywnych środków ochrony prawnej – zaznaczono w oświadczeniu.
Eksperci zaapelowali do białoruskich władz o rozważenie jego ułaskawienia, złagodzenia kary lub zamiany pozbawienia wolności na inną formę kary zgodnie ze wzorcowymi regułami minimalnymi Narodów Zjednoczonych dotyczącymi środków o charakterze nieizolacyjnym (tzw. zasadami tokijskimi).
Jak informują aktywiści „Wiasny”, Kastusiou przebywa za kratami już niemal trzy lata. Po zatrzymaniu zdiagnozowano u niego chorobę onkologiczną. Według obrońców praw człowieka w październiku 2023 roku administracja kolonii nie poinformowała więźnia o wynikach badań, przeprowadzonych w sierpniu. W listach do bliskich Kastusiou wyrażał obawy, że wysyłane przez nich leki mogą do niego nie docierać.
Przewodniczący zlikwidowanej przez reżim Alaksandra Łukaszenki konserwatywnej Partii Białoruski Front Ludowy (BNF) został zatrzymany w kwietniu 2021 roku, a półtora roku później skazany na 10 lat pozbawienia wolności. Oskarżono go m.in. o „udział w spisku w celu przejęcia władzy”.
Kastusiou nie przyznał się do winy, a emigracyjna organizacja byłych milicjantów ByPol ujawniła, że w rzeczywistości rzekomy spisek był wymierzoną w opozycjonistów prowokacją. 64-letni polityk trafił do kolonii karnej, w której pozbawienie wolności łączone jest z pracą przymusową na rzecz reżimu. Za kratami pogorszył się stan jego zdrowia – wykryto u niego nowotwór.
64-letni polityk trafił do ciężkiej Kolonii Karnej nr 22 „Wilcze nory” w Iwacewiczach. W miejscu tym początkowo przetrzymywani byli narkomani, ale od 2021 roku trafiają tam także więźniowie polityczni. Krewni Kastusiowa informowali, że wielokrotnie trafiał do karceru.
lp/ belsat.eu wg PAP, inf. wł.